Komputer, który swoją premierę miał 38 lat temu będzie sterował nowoczesnymi dronoidami. Takie plany ma Sławomir Huczała z katowickiej firmy Spartaqs.

Commodore 64 to komputer, który wszedł na rynek w 1982 roku i do dziś pozostaje najlepiej sprzedającym się sprzętem tego typu w historii. Dane szacunkowe mówią, że nabywców znalazło około 17 milionów sztuk c64. Dziś komputery te nadal są w niektórych domach – czasem zapomniane na dnie szafy, włożone tam 20 lat temu, czasem wspaniale odnowione przez pasjonatów retro sprzętów, działające i cieszące oko i ucho osób, dla których był to szczególny w ich życiu kawałek sprzętu. Commodore 64 dziś jednak rzadko może już liczyć na jakieś poważniejsze zadania – procesor taktowany zegarem 1 MHz i 64 kB RAM budzą już raczej uśmiech politowania, albo, co najwyżej, nostalgiczne westchnięcie. Zmienić chce to Sławomir Huczała, współwłaściciel oraz główny konstruktor katowickiej spółki Spartaqs.

Dronoid Ares, źródło: Spartaqs

Przy pomocy c64 jako pulpitu sterowniczego można latać każdym dronem, dlatego, że komputer ten pozwala obsługiwać się joystickiem i ma porty wyjścia więc można w tym momencie sterować dowolną rzeczą.

– powiedział Huczała w programie Muzem Historii Komputerów i Informatyki (na żywo w każdy poniedziałek o godzinie 20 na Facebooku, YouTube oraz Twitchu). Taką próbę chcemy podjąć, a jeśli kogoś interesuje to dlaczego chcemy to zrobić, to dlatego, że mamy ich (komputerów c64, przyp. red.) kilka – dodaje.

Powód dla jakiego konstrukcja z początku lat 80. jest idealna do takich rozwiązań jest jeszcze inny. Dzisiejsze komputery i systemy operacyjne dośc długo się ładują, zanim osiągną pełną funkcjonalność. Wymagają również niejednokrotnie ciągłego połączenia z siecią i wielu aktualizacji oprogramowania. Wszystko to sprawia, że przy bardzo precyzyjnych zadaniach mogą stawać się niestabilne. Tymczasem Commodore 64 tuż po włączeniu jest gotowy do działania, wykona stabilnie każde wyznaczone mu zadanie, bez obawy o zawieszenie się. Niezwodność c64 do tego typu zastosowań potwierdzają zresztą testy, które przeprowadził Sławomir Huczała.

Użycie systemów, które lata świetności mają już za sobą do zastosowań przemysłowych nie jest nowością. Jednym z przykładów niech będzie Grand Rapids w Stanach Zjednoczonych, gdzie Amiga kontrolowała system ogrzewania i klimatyzacji przez 30 lat. Bez przerwy i bez wyłączania. Amiga zastąpiła komputery wielkości szafy sterujące ogrzewaniem i systemem klimatyzacji w sieci szkół w Grand Rapids w Stanach Zjednoczonych w latach 80 ubiegłego wieku. Zainstalowany wtedy sprzęt pracował bez przerwy niemal przez 30 lat, do momentu uzyskania stosowanej dotacji na jego wymianę dopiero w 2015 roku. Przedstawiciele GRPS (Grand Rapids Public Schools) twierdzą, że wcześniejsze dotacje rozchodziły się na pilniejsze potrzeby, a Amigi… cóż, one wciąż działały, więc nie były brane pod uwagę.