Władimir Kuzniecow i Aleksiej Stoliarow to rosyjscy komicy znani z tego, że dzwonią, między innymi, do osób będących na eksponowanych stanowiskach próbując wkręcić ich w niekomfortową rozmowę. Pomysł niby nie nowy, a co rusz, ktoś daje się nabrać. Tym razem Prezydent RP, Andrzej Duda.
Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy i sam prezydent mówią, że połączenie od człowieka, który przedstawił się jako Antonio Guterrez (sekretarz generalny ONZ) odebrał w trakcie jazdy samochodem. Tożsamość rozmówcy wcześniej miała weryfikować Polska Ambasada przy ONZ. W rzeczywistości po drugiej stronie, zamiast sekretarza generalnego ONZ, był Vladimir Kuznetsov, rosyjski komik.
Fałszywy Guterrez pogratulował Prezydentowi Dudzie zwycięstwa w wyborach, pytał o sytuację dotyczącą epidemii w Polsce, próbował wciągnąć również Prezydenta w niezbyt wygodną rozmowę na temat Ukrainy, i zupełnie wirtualnej możliwości aneksji jej niektórych terytoriów przez Polskę. Rozmowa dotyczyła również opinii Prezydenta na temat społeczności LGBT, burzenia pomników Armii Czerwonej w Polsce, stosunków z Władimirem Putinem oraz wzajemnych stosunków z… Donaldem Tuskiem.
Prezydent Duda nie dał wciągnąć się w trudny temat Ukrainy oświadczając, że Lwów (o tym mieście wspominał w rozmowie Kuznetzov) jest i pozostanie częścią Ukrainy. Nie ma w ogóle takiego tematu w Polsce – oświadczył jednoznacznie Prezydent. Zdziwiły go także słowa interlokutora dotyczące jego twierdzenia, że rozmawiał w wieczór wyborczy z Rafałem Trzaskowskim, który stwierdził, że to on został zwycięzcą. Jestem zaskoczony tym – dodał. Na pytanie o Donalda Tuska odpowiedział, że ten go nie lubi.
Prezydent Duda w rozmowie z fałszywym sekretarzem ONZ posługiwał się językiem angielskim. Robił to w sposób całkiem przyzwoity, choć momentami wyraźnie widać było braki w szybkim doborze odpowiednich i stosownych angielskich słów. Całość wypadła jednak bardzo dobrze, Prezydent w sposób bardzo delikatny próbował wybrnąć z trudnych tematów podkładanych przez rozmówcę i nie doszło do żadnej skandalizującej wypowiedzi.
To, co musiałoby martwić to fakt, że w ogóle do takiej rozmowy doszło. W jaki sposób Polska Ambasada przy ONZ weryfikowała tożsamość domniemanego sekretarza generalnego ONZ, a następnie jak doszło do tego, że służby i otoczenie Prezydenta do takiej rozmowy dopuściły – tu znowu pojawiają się pytania o identyfikację rozmówcy. Być może nawet rosyjscy komicy posłużyli się jakąś odmianą ataku socjotechnicznego (a nawet na pewno) i/ lub spoofingiem, co znowu nie świadczy zbyt dobrze o osobach, które o bezpieczeństwo – i cyberbezpieczeństwo – głowy państwa dbają. Sprawę zajęły się już polskie służby.
Na koniec warto jednak powiedzieć, że polski Prezydent nie jest jedyną osobą, którą wzięli na cel Vovan i Lexus (pseudonimy Kuznetzova i Stolyarova). Na ich długiej liście są już Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko (2014 rok), dwukrotnie Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, z którego żartowali w 2016 i 2017, Prezydent Turcji Erdogan (2016), Premier Wlk. Brytanii Boris Johnson (2018), Prezydent Francji Macron (2019), Jean-Claude Juncker (2018), Mogherini (2018), Jens Stoltenberg (2016), amerykańscy senatorowie, Sir Elton John (2015) i inni. W tym roku żartowali już z Księcia Harry’ego, Billie’ego Eilisha, czy Joaquina Phoenixa. Warto jednak również wspomnieć, że komicy oskarżani są również o współpracę z rosyjskimi służbami bezpieczeństwa, a ich żarty nie zawsze są niewinne. W jednej z akcji wkręcili Nadiję Sawczenko, która była przetrzymywana w Rosji z zarzutem zabicia dwójki dziennikarzy, przebywając w odosobnieniu rozpoczęła strajk głodowy. Para komików próbowała namówić ją do odstąpienia od tego protestu. Sawczenko 21 marca 2016 roku została uznana za winną współudziału zabójstwa dwojga dziennikarzy Antona Wołoszyna i Igora Korneluka, a także nielegalnego przekroczenia granicy rosyjsko – ukraińskiej. Dzień później skazano ją na 22 lata łagru. 25 maja 2016 roku została wymieniona na dwóch skazanych na Ukrainie żołnierzy rosyjskiego GRU i powróciła samolotem prezydenta Ukrainy do kraju.
Zobacz więcej