Kilka dni temu stanęły usługi Garmina. Amerykańska firma została zaatakowana przez ransomware.

Amerykańska firma z branży odbiorników GPS oraz urządzeń wereables – Garmin –  została najprawdopodobniej zaatakowana oprogramowaniem typu ransomware. Stanęła cała sięc firmy oraz linia produkcyjna. Oznacza to, że część zapisanych danych w Garmin Connect zniknęła bezpowrotnie. Te urządzenia, które dzałają bez dostępu do sieci, będą zapisywać aktualne dane lokalnie, a następnie, po wznowieniu usługi, prześlą jąna serwer. 

Garmin na to, co się stało zareagował dopiero wczoraj. Na swojej stronie firma wystosowała oświadczenie w postaci krótkiego FAQ, złożonego z czterech pytań i odpowiedzi. W pierwszym czytamy to, o czym już wspomnieliśmy. Urządzenia Garmin do czasu powrotu sieci dane będą przechowywać lokalnie. Druga, krótka informacja dotyczy usług inReach oraz komunikatów tekstowych – te działają. Równie krótki jest trzecie zdanie – Garmin Connect wróci tak szybko, jak to będzie możliwe. Aktualny status można śledzić na osobnej stronie. Ostatnie zdanie dotyczy kwestii najważniejszych dla użytkowników. Firma twierdzi, że żadne dane osobowe użytkowników, ich aktywności i płatności nie zostały przez atak dotknięte.

To, o czym część komentatorów mediów technologicznych wydaje się zapominać to fakt, że Garmin jest liderem w jakości sygnału satelitarnego oraz producentem nawigatorów do transportu powietrznego, drogowego, motorowego i wodnego. Nie będzie chyba dla nikogo zaskoczeniem fakt, że z urządzeń amerykańskiej firmy korzysta wojsko. Brak aktualizacji przeróżnych usług oraz mozliwości synchronizacji urządzeń upatrywałbym jako problem nieco większy od braku danych z biegu sprzed tygodnia.

Aktualizacja, 27.07: Garmin przyznał, że został zaatakowany złośliwym orpgramowaniem ransomware (WastedLocker). Z informacji podanych przez SkyNews wynika, że Garmin pozyskał klucz deszyfrujący płacąc, nie bezpośrednio, okup. Garmin całej sprawy nie komentuje.