Czy to nie dziwne, że w Chinach nagle wszystko jest już w porządku? Zadał mi ostatnio pytanie jeden z komentujących na Facebooku.

Ostatnio jeden z moich internetowych interlokutorów w jednym z komantarzy zarzucił mi, po tym jak stwierdziłem, że to, co dzieje się w Chinach przestało mnie interesować w momencie, kiedy mamy poważne własne problemy, że to już nie pasuje mi do tezy. I czy to nie dziwne, że tam już jest wszystko po staremu.

No to przyjrzyjmy się Chinom. Łącznie w Chinach zanotowano 91591 przypadków zakażenia i 4741 przypadków śmiertelnych od początku wybuchu epidemii.

Kiedy wybuchła epidemia w Wuhan całe miasto zostało bardzo szybko odizolowane od reszty prowincji a nawet kraju. Kompletnie zatrzymano transport publiczny w mieście. Miasto zamknięto na 76 dni. Wkrótce po tym podobne środki wdrożono w całej prowincji Hubei. Rozpoczęto szeroko proces testowania, a każdy wykryty przypadek zakażenia był momentalnie izolowany w przyszpitalnych izolatoriach. W ciagu kilku tygodni w Wuhan przetestowano 9 milionów osób. Gregory Poland (fajne nazwisko), dyrektor Vaccine Research Group w Mayo Clinic w Rochester w Minnesocie powiedział, że kluczowym elementem w chińskim zwycięstwie z epidemią była szybkość działania. W Wuhan w ciągu kilku dni (dokładnie czterech) wybudowano nowy szpital, wszystkie nie wymagające pilności zabiegi medyczne odłożono w czasie, wdrożono lekarskie wizyty online, w istniejących szpitalach całkowicie odizolowano oddziały z osobami zakażonymi. W kraju utworzono 14 tysięcy punktów w których, na największych komunikacyjnych węzłach, badano stan zdrowia i temperaturę podróżujących. W kraju uruchomiono również potężny system contact tracingu.

Chińczycy zostali poinstruowani o konieczności zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej, zastosowali się do tych wytycznych niemal natychmiastowo, bez jakichkolwiek zastrzeżeń. Noszenie masek kontrolowały patrolujące miasta drony. Już na początku lutego Chiny zaczęły otwierać szpitale tymczasowe, najpierw w Wuhan, a w ciągu kilku tygodni 13 innych (sieć obejmowała 13 tysięcy łóżek). W szpitalach miejsce zajmowali pacjenci z lekkimi i średnimi objawami, po to, żeby nie musieli przebywać w domu i zakażać innych domowników, a tamci współpracowników, itd. Pacjenci wykazujący inne doleglowości natychmiast transportowani byli do szpitali tradycyjnych. Coś co u nas zaczęło raczkować po 8 miesiącach rozprzestrzeniania się wirusa tam wdrozono w dwa, nie licząc oczywiście tego, o czym napisałem już wczesniej, czyli szpitala dedykowanego zbudowanego w kilka dni w Wuhan, izolatoriów przy szpitalach i innych. W ciągu miesiąca szpitale tymczasowe przestały być potrzebne.

Również na początku marca zaczęto podejmować kroki, które zapobiegą importowi nowych przypadków z zewnątrz do kraju. Wszyscy podrózni wjeżdzający do Chin byli testowani i poddawani kwarantannie. Badania wykazują, że wszystkie te podjęte czynności od końca stycznia do końca lutego zapobiegły od miliona do 4 milionów zakażeń i około 56 tysiącom przypadków śmiertelnych. Chińczycy całkowicie w walce z wirusem oddali się temu, co mówi nauka. Bez teorii spiskowych, pustej gadaninie o podstawie prawnej czy swobodach obywatelskich. W imię narodowej solidarności i odpowiedzialności w walce z wirusem.

Obecnie w Chinach co jakiś czas pojawiają się nowe ogniska, np. w Xinjiang czy Qingdao. Chińczycy jednak wciąż szeroko polegają na testach PCR, podróżujący z miejsc w których pojawiają się ogniska są zobowiązani do przejścia kwarantanny i poddania się testowi. W mieście Guangzhou po pojawieniu się przypadków zakażenia przetestowano 150 tysięcy mieszkańców. Obcokrajowcy przyjeżdżający do Chin muszą przedstawić negatywny test na koronawirusa zrobiony nie później, niż 48 godzin wcześniej, niektóre narodowości obowiązuje okienko 72 godzinne (np. Japończyków). Przybyszy z zagranicy obowiązuje również dwu tygodniowa kwarantanna, a udając się do Szanghaju trzeba poddać się trzem testom na obecność koronawirusa. Lokalni urzędnicy, którym sytuacja w terenie wymknie się spod kontroli tracą natychmiastowo pracę.

Wczoraj w Chinach odnotowano 33 nowe przypadki zakażeń. Od września w ciagu jednego dnia nie odnotowano więcej niż 50 przypadków. Od 27 września w Chinach nie zanotowano ani jednego przypadku śmiertelnego z powodu Covid-19.

Tekst powstał na podstawie artykułu w The Lancet.