Szczepienia na koronawirusa wciąż wywołują kontrowersje.

Prezes Rady Ministrów, Mateusz Morawiecki, ogłosił już, że w Polsce szczepienia przeciwko Covid-19 będą dobrowolne i nieodpłatne. Mimo tego szczepionki wciąż wywołują kontrowersje, a na portalach społecznościowych przeczytać można wiele informacji z których większość to kompletne kłamstwa lub manipulacje. Polacy obawiają się o to jak bezpieczne są szczepionki, które powstały w rekordowym tempie – od momentu wykrycia wirusa, a następnie jego wyizolowania minął odpowiednio nieco ponad rok i niecały rok. I moglibyśmy opisywać tutaj kolejne etapy badań, jakie musi przejść każdy lek czy szczepionka, aby zostać dopuszczona do powszechnego użycia, co zresztą już robiliśmy, ale zapewne nie zmieni to w żaden sposób danych, które mówią, że spośród dorosłych Polaków jedynie 37 procent z nich zdecydowałoby się na zaszczepienie. Taki odsetek wynika z badania przeprowadzonego przez Warszawski Uniwersytet Medyczny oraz Uniwersytet Warszawski we współpracy z ARC Rynek i Opinia, na próbie 1066 osób. Polacy jednak nie są tutaj wyjątkowi.

Z przeprowadzonego w listopadzie przez Gallup badania wynika, że w Stanach Zjednoczonych jest nieco lepiej, odsetek chętnych na szczepienie wynosi 58 procent, ale to wciąż daje nam 42 procent tych, którzy nie chcą poddać się szczepieniu. Tymczasem Pfizer szczepił w ramach badań ochotników już w maju tego roku. Żaden z nich nie doznał poważniejszych skutków ubocznych, niż uczucie podobne do kaca. Najczęściej skutki uboczne po zaszczepieniu ujawniają się w ciągu 60 dni, twierdzi dr Grace Lee z Stanford University School of Medicine. Możliwe są jednak niezwykle rzadkie, ale skutki uboczne, które pojawiają się w szerszej perspektywie czasowej. Dlatego też dopuszczenie szczepionki do powszechnego użycia zależy również od analiz przeprowadzanych przez niezależne ośrodki, a potem od ich zatwierdzenia – w Stanach Zjednoczonych jest to Agencja Żywności i Leków (FDA), w Europie Europejska Agencja Leków (EMA), a w Wielkiej Brytanii Agencja Regulacji Leków (Medicines and Healthcare products Regulatory Agency, w Wielkiej Brytanii, jako pierwszym kraju na świecie, szczepionka została już zatwierdzona, a szczepienia rozpoczną się po 6 grudnia). O tym dlaczego szczepionki na koronawirusa i wywołującego nim chorobę Covid-19 powstały relatywnie szybko w porównaniu z tym z czym mieliśmy do czynienia w przyszłości mówił także dr Anthony Fauci, amerykański główny epidemiolog.

Szybkość tego procesu nie wpływa na bezpieczeństwo, ani na to, że coś zostało zaniedbane naukowo. W dziedzinie nauki robimy teraz w ciągu kilku miesięcy to, co kiedyś robiliśmy latami. Nie ma w tym żadnych podejrzanych mocy.

Podobnego zdania jest dr Alicja Chmielewska, wirusolog molekularny z Gdańska. Wstępne fazy badań można było znacznie skrócić ze względu na wykorzystanie już istniejących wyników badań nad SARS. Doktor Chmielewska wskazała również, że w ostatnich latach nastąpił gwałtowny rozwój biologii molekularnej, co pomogło w przyspieszeniu badań nad szczepionką przeciwko koronawirusom SARS-CoV-2. Same grupy ochotników na których prowadzone były testy w trzecim etapie powstawania szczepionki także były nadzwyczaj obszerne (jak na tego typu badania) i tak w przypadku Pfizera oraz Moderny wynosiły grubo ponad 30 tysięcy osób z różnych grup wiekowych i z różną historią zdrowia. W przypadku Moderny w badaniach udział wzięło ponad 5 tysięcy osób z grupy wysokiego ryzyka.

Byli prezydenci USA zaświadczą o bezpieczeństwie

Sprawa szczepień jest na tyle ważna i poważna, że w proces ten zaangażowali się także byli prezydenci Stanów Zjednoczonych – Barack Obama, George W. Bush i Bill Clinton. Zaraz po tym jak FDA zatwierdzi szczepionki na terenie Stanów Zjednoczonych trzy byłe głowy państwa zamierzają zaszczepić się publicznie, w obecności kamer, aby udowodnić, że cały proces jest w pełni bezpieczny i zachęcić tym samym swoich rodaków do zrobienia tego samego. 

Fauci to jeden z ludzi, którym w stu procentach ufam. I jeśli on mówi mi, że szczepionka jest bezpieczna i można się szczepić, żeby uniknąć zachorowania to ja to robię – powiedział CNN Barack Obama.

Podobnego zdania są byli prezydenci Bush i Clinton, którzy sami zabiegali o sposób w który mogliby pomóc w przekonaniu społeczeństwa amerykańskiego do zaszczepienia się. 

Barack Obama w rozmowie z dziennikarzem SiriusXM wskazał na jeszcze jedną, oczywistą wydawałoby się, rzecz. Od zarania dziejów szczepionki ratowały nas od zarazy. Od ich wynalezienia, ponad 200 lat temu, zapanowaliśmy nad takimi chorobami jak ospa, polio, gruźlica, dyfteryt, odra, czy krztusiec.

I na koniec, szczepionka NIE ZMODYFIKUJE CI DNA

Jakkolwiek absurdalnie to brzmi jest spora grupa osób, która wierzy, że szczepionki zmienią im DNA. I jak zwykle wynika to z niewiedzy i opierania swoich opinii na skrawkach prawdziwych informacji do który doszyto całe mnóstwo informacji nieprawdziwych. Wynika to z faktu, że szczepionki o których w ostatnich tygodniach w mediach jest najgłośniej (Pfizer i Moderna) powstały w nowej technologii mRNA (i być może dlatego, że są nazywane szczepionkami DNA). Ich działanie opiera się na dostarczeniu do organizmu części DNA wirusa, dzięki któremu szybciej nauczy się on walczyć z infekcją. DNA wirusa wprowadzone do naszego organizmu nie ma jednak szans na połączenie się z ludzkim. W tym przypadku dochodzi bowiem do transfekcji krótkotrwałej (w przeciwieństwie do stabilnej) w której nie ma integracji z komórką. 

Taką informację często rozpowszechniają antyszczepionkowcy, a to mit, rozpowszechniany w celu wywołania zamieszania i nieufności dla szczepień. Modyfikacja genetyczna wymagałaby celowego wstawienia obcego DNA do jądra komórki ludzkiej, a szczepionki czegoś takiego nie robią. DNA zawarte w szczepionkach nie integruje się z jądrem komórkowym, więc nie jest to żadna modyfikacja genetyczna – powiedział Reutersowi Mark Lynas, członek grupy Alliance for Science na Uniwersytecie Cornell.

Czy szczepionka może mieć więc jakiekolwiek działanie uboczne, które nie zostało wykryte w trakcie wszystkich faz badań? Może, tak samo jak jakikolwiek zażywany przez człowieka lek, czy jakakolwiek inna szczepionka. Nie ma preparatów medycznych w 100 procentach bezpiecznych. Teoretycznie źle zaprojektowana szczepionka DNA może mieć np. działanie kancerogenne. Nie ma jednak na ten temat żadnych szerszych badań. Nie oznacza to, że każdego leku czy szczepionki podchodzić mamy jak do preparatu powstałego tylko po to, żeby zniszczyć gatunek ludzki. Obecnie na świecie prowadzi się ponad 100 różnych badań nad szczepionkami na Covid-19.