Nie sądziłem, że kiedykolwiek będę mógł wypowiedzieć takie słowa, ale Joker w wykonaniu Leto pod okiem Zacka Snydera wygląda naprawdę dobrze.
Dziwny to film, bo film, który już widzieliśmy i który (mówiąc delikatnie) arcydziełem nie był. Warner w obrazie z 2017 roku popełnił wiele błędów, ale głównym problemem postprodukcji Justice League był fakt, że reżyser filmu, Zack Snyder, nie mógł swojego dzieła skończyć tak, jakby chciał. Ze względu na śmierć córki Snyder w maju 2017 roku zrezygnował z obowiązków, a jego rolę przejął Joss Whedon, który poprowadził ekipę przez kolejne dwa miesiące dokrętek scen, które to z kolei wygenerowały dodatkowe 25 milionów dolarów kosztów, zwiększając budżet filmu do 300 milionów. Widzowie tak, czy owak, zadowoleni po seansie nie byli.
Nieco później Snyder wyjawił, że jego wizja filmu istnieje, ale to do Warnera należy decyzja, czy się pojawi publicznie. Ostatecznie okazało się, że jest na to zielone światło i Snyder pokaże światu jak Liga Sprawiedliwości miała wyglądać jego oczami. Jego czterogidzinna wersja różni się od oryginału w wielu elementach. Cały zarys fabuły pozostaje ten sam, ale w Snyder’s Cut nie pojawiają się żadne sceny nakręcone przez Jossa Whedona już po jego rezygnacji. W filmie pojawia się kilka nowych wątków oraz postaci. Jedną z nich jest Joker w którego, podobnie jak w Suicide Squad, wcielił się Jared Leto. W wersji Snydera Leto jako Joker wygląda poważniej i mroczniej. Nie ma na sobie pretensjonalnych tatuaży, ale ma mocniejszy makijaż i całkowicie inny outfit. Tyle na razie jesteśmy w stanie powiedzieć po zdjęciach, które opublikowane zostały w Vanity Fair.
Joker w filmie ma pojawić się w specyficznym fragmencie. Snyderowska wersja filmu ma trwać 4 godziny. Premiera 18 marca na HBO Max.
Zobacz więcej