OK, wspominanie o szkole w środku wakacji nie jest zazwyczaj dobrze odbierane. Jednak takie informacje są wyjątkowo dobre, warto je więc nagłaśniać.

W nowym roku szkolnym (2017/2018) w szkołach podstawowych, wreszcie pojawią się, w ramach lekcji informatyki, elementy programowania i to już począwszy od I klasy. Starsze dzieci będą uczyć się także informatyki w większym stopniu, niż miało to miejsce do tej pory. Liczba godzin informatyki zwiększy się dla uczniów klas IV i starszych do 280.

Jak wynika z raportu Światowego Forum Ekonomicznego aż 65 procent dzieci rozpoczynających obecnie naukę w przyszłości pracować będzie w zawodach, które dziś jeszcze nie istnieją. Większość z nich ma być związanych z najnowocześniejszymi technologiami, sztuczną inteligencją i programowaniem właśnie, dlatego też takie zmiany w systemie nauczania wydają się rozwiązaniem dobrym, a wręcz wymaganym. Największym problemem jednak może okazać się brak odpowiednio wyszkolonej kadry nauczycielskiej do sprostania tego typu zadaniom. Już dziś przecież wielu nauczycieli dużo gorzej porusza się w świecie nowoczesnych technologii i zaawansowanej informatyki, niż ich uczniowie, nawet ci najmłodsi. W tej materii zmienia się niewiele, pomimo upływu wielu lat od momentu wprowadzenia informatyki do szkół. Sam pamiętam swoje zajęcia z tego przedmiotu, który najpierw w szkole podstawowej, a później w szkole średniej, był traktowany bardziej jako piąte koło u wozu, niż jako pełnowartościowy i jeden z najważniejszych przedmiotów do nauki w dynamicznie zmieniającym się świecie. W teorii obecnie pracujący nauczyciele zostali objęci cyklem szkoleń dotyczących programowania (koszt kursów to 124 mln zł). Mogą też skorzystać z sieci współpracy czy bazy materiałów. Łącznie w Polsce pracuje 24 tys. nauczycieli informatyki i technologii informacyjnej, wedle założeń wszyscy mają przejść odpowiednie szkolenie.

Dzięki wprowadzeniu nowego modelu uczenia informatyki, dzieci mają nie tylko poznawać język programowania (np. Scratch), ale nauczyć się logicznego myślenia, prawidłowego określania problemu i znajdowania rozwiązań. Programowanie ma nauczyć tego, że jeśli w trakcie pracy zapomnimy lub pominiemy jakiś element to osiągnięty efekt końcowy będzie inny od zamierzonego. Nacisk ma być położony tutaj także na matematykę, nie bez przyczyny nazywaną królową nauk.

Jednym z kolejnych problemów na drodze do efektywnej nauki może być wyposażenie sal komputerowych. Ministerstwo wskazuje jednak, że w systemie jest dość pieniędzy na doposażenie czy stworzenie pracownik informatycznych. To programy operacyjne, różnego rodzaju dotacje z Ministerstwa i UE. Wszystko zdaje się więc pozostawać w rękach dyrektorów konkretnych placówek.