Postawy Polaków wobec cyberbezpieczeństwa to najnowszy raport badający to, co wiedzą, komu ufają i jak w sieci zachowują się Polacy. Raport powstał w ramach projektu Bezpieczeństwo cyberprzestrzeni na zlecenie Warszawskiego Instytutu Bankowości.
Polacy w zakresie cyberbezpieczeństwa ufają bankom. Z raportu Postawy Polaków wobec cyberbezpieczeństwa (2021) wynika, że 54 procent z nas uważa ten sektor jako najlepiej zabezpieczony w sieci. Jest to jednak wynik niższy od tego, jaki podobne badanie odnotowało rok wcześniej. W 2020 roku zabezpieczniom banków ufało 61 procent Polaków. Mniejsze zaufanie do banków może wiązać się z wciąż rosnącymi zagrożeniami typu phishing i jednocześnie wciąż rosnącą liczbą ofiar takiego przestępstwa. Jednak to nie zabezpieczenia banków, a zachowanie ich klientów jest tutaj najsłabszym ogniwem.
Zobacz także: Jak zabezpieczyć swoje konta na Facebooku i Twitterze?
86 procent ankietowanych Polaków czuje się bezpiecznie korzystając z bankowości internetowej, ale jedynie 19 procent badanych Polaków uważa, że banki stosują najwyższe możliwe standardy w obszarez bezpieczeństwa. I jest w tym nieco racji, bo chociaż banki wymuszają na użytkownikach np. stosowanie skomplikowanych i wieloznakowych haseł, to wciąż skutecznie nie wdrożono w tym sektorze mechanizmów wieloskładnikowego uwierzytelniania. Jednocześnie tylko 29 procent osób badanych w trakcie próby czuje sie współodpowiedzialna za bezpieczeństwo finansowych usług elektronicznych. W połaczeniu z tym, że 16 procent ankietowanych zadeklarowało, że często lub bardzo często korzysta z tych samych haseł do różnych kont, 24 procentom sie to zdarza, a jednocześnie jedynie 33 procent wskazało, że nie robi tego nigdy dochodzimy do jakże trywialnego wniosku, że najsłabszym ogniwem każdego systemu zabezpieczeń jest człowiek. Dodatkowo wziąć musimy jeszcze pod uwagę fakt, że badania ankietowe obarczone są dość sporym błędem i, jako badani, często koloryzujemy, na plus oczywiście, własne zachowania.
Taką postawę określa się mianem pragnienia atrakcyjności społecznej (ang. social desirebility bias). Prawidłowości te opisuje w swojej książce Wszyscy kłamią, Seth Stephens-Davidowitz. Jednym z podawanych przez autora przykładów jest ankieta przeprowadzona na Uniwersytecie Maryland w Stanach Zjednoczonych w której ankietowani notorycznie kłamali w celu polepszenia swojego wizerunku publicznego. Dla przykładu, w anonimowej ankiecie, mniej niż dwa procent absolwentów odpowiedziało, że uzyskali dyplom z wynikiem gorszym, niż średnia 2,5. W rzeczywistości poniżej tej średniej było 11 procent absolwentów. Innym podawanym w książce przykładem są badania ankietowe już z 1950 roku. Na pytanie o wsparcie organizacji charytatywnych pozytywnie odpowiedziało aż 67 procent ankietowanych, podczas gdy oficjalne dane wskazywały na odsetek nie większy niż 33 procent.
Na co dzień mniej więcej jedna trzecia tego, co mówimy, to kłamstwa, twierdzi na łamach Wszyscy kłamią Roger Tourangeau, emerytowany profesor Uniwersytetu Michigan. Jest w nas również niechęć do przyznania sie przed samym sobą do pewnej słabości, dodaje. Dlatego też dane, jakoby – i tak już nieduży odsetek – 33 procent ankietowanych nigdy nie stosowało tych samych haseł do różnych internetowych usług traktować trzeba jako zawyżony.
Banki liderem, a co z innymi
Poza bankami Polacy ufają, ale już w znacznie mniejszym stopniu, firmom technologicznym. O tym, że są one liderami cyberbezpieczeństwa uważa jedynie 31 procent ankietowanych. To wzrost o 3 procent w stosunku rok do roku. Niewielkie zaufanie może się tutaj wiązać z wieloma informacjami o wyciekach danych z którymi spotykami się na co dzień. Instytucjom rządowym z kolei ufa jedna czwarta ankietowanych. Najniżej notowane są z kolei sklepy internetowe. Temu, że są one dobrze zabezpieczone ufa jedynie 7 procent ankietowanych.
Zupełnym niezrozumieniem tematu cyberbezpieczeństwa zdają się być również wyniki ankiety na pytanie o to, kto lub co jest najważniejszym ogniwem bezpieczeństwa usług finansowych. Ankietowani w większości – bo aż 74 procent z nich – całą odpowiedzialnością chce obarczyć banki. Siebie, jako użytkowników tych usług, wskazuje jedynie 29 procent pytanych osób. Kradzieże z kont bankowych wykorzystujące phishing są jednak najlepszym przykładem, że to nieuwaga, a czasem niewiedza, klienta jest ich głównym powodem. Pomimo tego, że najmniej ufamy w dobre zabezpieczenia sklepów internetowych, to zakupy są jednymi z najbardziej popularnych, zaraz po usługach bankowości i profilu zaufanego. 35 procent ankietowanych zadeklarowało, że kupuje ubrania wyłącznie przez Internet, a 24 procent ankietowanych odpowiedziało, że zakup elektroniki odbywa się u nich wyłacznie w sieci.
Raport wskazuje również, i znowu powrócić musimy do tematu haseł, że z menedżerów haseł i generatorów, czyli praktycznie najbezpieczniejszej metody generowania i przechowywania silnych haseł, korzysta jedynie 7 procent ankietowanych. Większośc, bo aż 49 procent, twierdzi, że co prawda wymyśla je sama, ale są to skomplikowane ciągi znaków i liczb. 19 procent przepytanych twierdzi, że zmienia hasła co trzy miesiące. Rada, która kiedyś była aktualna, dziś pozwala z wielką dozą prawdopodobieństwa sądzić, że generuje złe zachowania, np. stosowanie prostych do zapamiętania haseł ze zmienną jedynie końcówką, która najczęściej jest numerem miesiąca, datą, czy kolejną cyfrą z klawiatury. Przeczyć tezie, że tworzymy silne hasła zdają sie również statystyki wycieków danych z których tworzone są rankingi najpopularniejszych wśród użytkowników usług haseł. W tych królują każdego roku klawiaturowe zlepki typu 123456 lub admin1111.
Zabezpieczanie smartfonów
Zabezpieczanie urządzeń mobilnych również znalazło miejsce w raporcie. Ze wskazań pytanych wynika, że 23 procent z nich nie korzysta z żadnej dostepnej metody zabezpieczeń. Ta kuriozalna wręcz statystyka wzrosła o 13 procent w stosunku do roku poprzedniego. Z zabezpieczeń z których korzystamy najczęściej ankietowani wymienili kod PIN, który na swoim urządzeniu ustawiło 38 procent badanych, biometrię – 32 procent badanych i hasło – 20 procent badanych. Cały czas oczywiście pamietać należy o potencjalnie zawyżonych i zaniżonych wynikach ankiet, zgodnie z opisywaną wyżej zasadą atrakcyjności społecznej.
Tylko idiota dałby się na takie coś nabrać, bardzo często przeczytać można w komentarzach pod artykułem o ofierze internetowego oszustwa. W zestawieniu z przedstawionymi danymi niech jednak wnioski każdy wyciągnie sam.
Ankietę przeprowadzono w lipcu 2021 roku na próbie 1010 osób. Zrealizował ją Instytu Badań Pollster na zlecenie Warszawskiego Instytutu Bankowości.
Zobacz więcej