Rząd Ukrainy rozważa przeniesienie najważniejszych, cyfrowych danych z kraju zagranicę. Taka opcja rozważana jest w przypadku, kiedy armia rosji będzie postępować w głąb kraju.

Rząd Ukrainy przygotowuje się na najczarniejsze scenariusze, również takie, które przewidują przejęcie przez rosjan najważniejszej, informatycznej infrastruktury i najważniejszych dokumentów w formie cyfrowej. 

Plan A to zabezpieczenie infrastruktury tutaj. Plan B i C to wyprowadzenie najważniejszych danych zagranicę, mówi Reutersowi Wiktor Zora, zastępca szefa Ukraińskiej Państwowej Służby Łączności Specjalnej i Ochrony Informacji.

Żeby taki scenariusz się spełnił Ukraina potrzebuje jednak zmian w prawie. Jednak sprzęt, który mógłby zostać uruchomiony poza zasięgiem rosyjskich wojsk został już wysłany zagranicę. Ofertę obsługi zaproponowało już Ukrainie kilka państw. Zora nie wymienia konkretnych krajów, zdradzając tylko, że lokalizacja europejska jest najbardziej prawdopodobna. 

Estonia, która z rosją również ma na pieńku zrobiła to lata temu

W 2014 roku w Estonii powstał pomysł stworzenia tzw. cyfrowej ambasady, czyli kopii wszystkich najważniejszych, krytycznych systemów państwa, w tym baz danych i usług świadczonych przez państwo. Dane i systemy te znajdują się poza granicami Estonii, na bezpiecznym terenie, z zachowaniem wszystkich najwyższych procedur bezpieczeństwa. Trzy lata po tych zapowiedziach Estonia podpisała pierwszą umowę na drodze do realizacji tego celu. Partnerem Estonii został Luksemburg, a wspomniana umowa gwarantuje immunitet dyplomatyczny dla wszystkich gromadzonych danych. Mikk Lellsaar, estoński minister spraw gospodarczych i komunikacji w wywiadzie dla portalu ZDNet powiedział w 2017 roku, że kolejnym etapem jest przygotowanie umów na dzierżawę i wykorzystanie luksemburskich, państwowych data center i zbudowanie oraz przystosowanie technologii do tego celów służących. Pierwsze systemy ruszyły w 2018 roku.

{loadmoduleid 1123}