Internet rzeczy (IoT) to od samego początku powstania tego typu urządzeń dość łatwy cel wszystkich cyberprzestępców. Okazało się, że do kasyna można się włamać w sposób, którego nie przewidział prawdopodobnie nawet sam Danny Ocean. Przez termometr.

Ilość sprzętu jaki obecnie łączy się z Internetem, a jaki nonszalancko i bezrefleksyjnie podłączamy do własnych sieci domowych oraz firmowych wzrasta lawinowo. Urządzenia te bardzo często nie są zabezpieczone nawet podstawowymi metodami, co czyni je łatwym celem ataku cyberprzestępców, którzy używają ich jako punktu oparcia dla swoich dalszych ataków. Jedno z tego typu włamań dotyczyło kasyna do którego sieci atakujący przedostali się wykorzystując lukę w (inteligentnym) termometrze podłączonym do sieci, monitorującym stan wody w akwarium znajdującym się w lobby kasyna. Przestępcy, których lokalizacja znajdowała się najprawdopodobniej w Finlandii (wg słów CEO firmy Darktrace, Nicole Eagan),  wytransferowali z sieci kasyna ponad 10 GB danych dotyczących największych graczy.

Niedawne badania dotyczące ataków na sprzęt typu IoT wskazuje, że znaczna część takowych może być dokonana poprzez użycie fabrycznych danych dostępowych do tych sprzętów, a także z użyciem oprogramowania (aplikacji) kontrolujących te urządzenia w kodzie których wykryto szereg błędów. Możliwe okazało się np. wyprowadzenie z automatycznego odkurzacza pełnego planu domu w oparciu o zdjęcia wykonane przez ten sprzęt wmontowanymi w niego kamerami. Znany jest także przykład włamania do banku poprzez system kamer przemysłowych, możliwy jedynie dlatego, że był to system z niższej półki cenowej, pozbawiony jakichkolwiek zabezpieczeń.