Po tym jak swoją przygodę z rolą Bonda pożegnał się Daniel Craig karuzela nazwisk z jego następcami nie zatrzymuje się. Jedno z ostatnich może być sporym zaskoczeniem, ale to podobno on jest obecnie największym faworytem do objęcia roli agenta 007 na kolejne 10 lat.
Zakończenie przygody z rolą Jamesa Bonda dla Daniela Craiga jest jednocześnie szansą dla innych, młodszych aktorów, którzy ruszyli w wyścigu do przejęcia roli agenta 007 na kolejne, jak twierdzą producenci, 10 lat. Na karuzeli nazwisk pojawiali się już Idris Elba, Henry Cavill, Tom Hardy, a nawet Andrew Garfield, i inni. Niektórzy z tej karuzeli już spadli, wciąż pojawiają się też nowi – czasem to kandydatury oczywiste, czasem mniej. I taką mniej oczywistą kandydaturę jest Aaron Taylor-Johnson, który, jak mówią plotki, jest obecnie jednym z największych faworytów.
Super tajne, jak przystało zresztą na wywiad Jej Królewskiej Mości, castingi, z udziałem Taylora-Johnsona, odbyły się podobno we wrześniu i ATJ wypadł rewelacyjnie. Aktora tego ostatnio można było oglądać w obrazie Bullet Train z Bradem Pittem w roli głównej. Przełomem dla tego 32-letniego aktora była jednak rola w Nowhere Boy, czyli filmie biograficznym o Johnie Lennonie z 2009 roku. Jest młody, więc spokojnie kolejną dekadę mógłby wcielać się w rolę Bonda. Szczerze mówiąc i patrząc na niego można dać mu kredyt zaufania, bo jest to wybór nieoczywisty i chyba lepszy, niż wymieniane dotąd, może głośniejsze, ale jednak już oklepane nazwiska. Warto również pamiętać, że Daniel Craig również nie był wyborem oczywistym, a poradził sobie z rolą świetnie, choć i on, do dziś, ma swoich hejterów.
W rolę Bonda wcielało się do tej pory siedmiu aktorów. Sean Connery agentem 007 był sześciokrotnie. W międzyczasie, na jeden film, zastąpił go George Lazenby. Po Connerym swoją szansę dostał Roger Moore, który zagrał w siedmiu filmach o Bondzie. Po nim rola przeszła w ręce Timothy Daltona, który był gwiazdą dwóch filmów (drugi, Licencja na zabijanie, był pierwszym filmem o Bondzie, który miał premierę w polskich kinach, 3 czerwca 1990 roku). W kolejnych latach w czterech filmach wystąpił jeden z najbardziej wielbionych Bondów (może prócz Connerego), czyli Pierce Brosnan. Daniel Craig, zanim przeszedł na bondowską emeryturę, Bondem był pięciokrotnie.
{loadmoduleid 1123}
Zobacz więcej