O swojej przygodzie z informatyką policealną nie pisałem ostatnio zbyt wiele, a to już trzeci semestr. Mało tego, semestr niemal skończony i w styczniu czeka mnie kolejny egzamin zawodowy. Tym razem E13.
W czasie w którym nie informowałem Was o tym jak mi idzie przeszedłem już jeden egzamin zawodowy. Była to kwalifikacja E12, która składała się z części teoretycznej i praktycznej. Teoria to typowy test jednokrotnego wyboru z pytaniami w stylu “jakie rozszerzenie mają pliki instalatora systemu Linux” czy “wskaż binarny odpowiednim liczby X”. Test teoretyczny z kilkoma bardzo dziwnymi pytaniami zdałem na 75 procent. Egzamin praktyczny w moim przypadku polegał na zamontowaniu kości RAM w komputerze i uruchomieniu go. Kolejno kilka zadań dotyczyło tworzenia kont użytkowników, nadawania im praw czy tworzenia bootowalnego pendrive’a Ubuntu. Jeśli ktoś jest zaznajomiony z tego typu czynnościami nie powinien mieć problemu ze zdaniem także części praktycznej. W mojej grupie nie było osoby, która E12 musiała by powtarzać, a ja sam za praktykę otrzymałem 99 procent.
W drugim semestrze zajęcia były ciekawe. Muszę przyznać, że trafiłem na naprawdę dobrego wykładowcę i mimo, że to zajęcia darmowe w szkole policealnej poziom poszczególnych przedmiotów informatycznych jest zadowalający. Zajęcia opierały się o podstawy html, CMS-ów, baz danych, operacjach na serwerach z instalowaniem i konfiguracją ich włącznie. Dużo praktycznej wiedzy podanej w naprawdę przystępny sposób. Czy w ten sposób wyglądają zajęcia także w innych tego typu szkołach w kraju? Tego nie wiem. Ja wybrałem ten akurat podmiot przypadkowo i jestem mile zaskoczony. Raz jeszcze przypomnę, że szkoła do której dołączyłem chcąc przeprowadzić ten swoisty eksperyment znajduje się w jednym ze śląskich miast na prawach powiatu. Jedyną rzeczą, która wydaje mi się dziwna jest fakt konieczności wpłacenia kaucji w wysokości 100 złotych za podejście do egzaminu kwalifikacyjnego. Po przystąpieniu do egzaminu pieniądze są zwracane. Dla mnie dziwna praktyka.
Zobacz więcej