Zhonhua w języku chińskim oznacza tyle co chiński naród. Wyraz ten stworzony jest z dwóch – Zhongzhong i Huahua, a te stały się imionami dla dwóch małp sklonowanych tą samą metodą, którą kiedyś sklonowana została słynna owca Dolly.

Od momentu, kiedy świat obiegła informacja dotycząca sklonowania owcy, której nadano imię Dolly, naukowcom udało się sklonować myszy, świnie psy czy koty. Klonowanie naczelnych tą metodą wciąż pozostawało jednak poza zasięgiem. W roku 2003 Amerykanie, po porażce na Uniwersytecie w Pittsburghu, stwierdzili nawet, że nie da się tego osiągnąć. Chińczycy z Institute of Neuroscience w Szanghaju od 10 lat, pod wodzą Mu-Ming Po, pracowali nad metodą klonowania małp, których stworzenie mogło by dać odpowiedź na wiele zagadek dotyczących ludzkich chorób genetycznych. Dwa dni temu uczeni ci ogłosili sukces – narodziny Zhongzhong i Huahua, małp sklonowanych tą samą metodą, którą użyto przy wspomnianej owcy Dolly w 1996 roku.

Małpy sklonowane tą samą metodą co słynna owca Dolly w 1996 roku, źródło: Chinese Academy of Sciences

Chińskie małpki Zhongzhong i Huahua, a wcześniej owieczka Dolly, sklonowane zostały metodą transferu jądra komórkowego. W roku 1999 także udało się sklonować małpę, której nadano później imię Tetra. Użyto wtedy jednak innej metody, tożsamej z tą w jaki sposób w łonie matki formują się bliźnięta. Metoda ta nie zapewnia jednak możliwości nieskończonego klonowania istot identycznych genetycznie. Zapewnia to transfer jądra komórkowego. Metoda ta, pomimo sukcesu, wciąż jest jednak niezwykle nieefektywna. W przypadku narodzin dwóch sklonowanych małp pierwotnie wykorzystano 127 komórek rozrodczych. Powstało z nich 109 zygot z których jedynie 79 udało się umieścić w ciałach małpich surogatek. Było ich 21. Ostatecznie z sześciu ciąż tylko dwa osobniki urodziły się żywe. Na razie nie są znane żadne efekty uboczne, które mogłby być spowodowane sztucznym zapłodnieniem tą metodą.

Udane próby klonowania ssaków naczelnych wywołały natychmiastową reakcję Stolicy Apostolskiej. Przedstawiciele Watykanu podkreślają, że nie wszystko co daje nauka, jest słuszne, a podobne eksperymenty mogą nieść za sobą nieprzewidywalne skutki ingerencji w istniejący ekosystem.

Dyrektor ION Mu-Ming Poo podkreśla, że nie jest zainteresowany klonowaniem człowieka. Trudno jednak uwierzyć w słowa naukowców, którzy znaleźli się tak blisko, jak nigdy dotąd, udanej próby klonowania na ludziach, która w efekcie może stać się największym naukowym odkryciem w dziejach ludzkości.