Z opublikowanych przez Netflix danych za ostatni kwartał wynika, że usługa ta przynosi setki milionów dolarów zysku.

Z ogłoszonych kilka dni temu wyników finansowych Netflixa za ostatni kwartał 2017 roku wynika, że zamknął on rok przychodem rzędu 3 miliardów dolarów, co daje zysk na poziomie 180 milionów dolarów. Prognozowane, nowe subskrypcje miały wynosić około 6 milionów, tymczasem w ostatnim kwartale minionego roku na zakup płatnej usługi zdecydowało się aż 8.3 miliona użytkowników. Netflix podał także dane dotyczące niespodziewanych strat, które wynikają z pożegnaniem się z kilkoma twórcami, których w ostatnim roku dotknął skandal obyczajowy. Wiadomo, że jest to m.in. Kevin Spacey, który nie wystąpi już w nowym sezonie House of Cards. Netflix obliczył, że straty tym spowodowane to 39 milionów dolarów.

Reed Hastings, prezes giganta rynku vod podtrzymuje także swoje deklaracje dotyczące wzrostu nakładów na nowe produkcje w 2018 roku. Budżet na ten cel wzrośnie z 6 do 8 miliardów dolarów. Budżet na cele marketingowe Netflixa to aż 1.3 miliarda dolarów. Na dobre dane z końca roku zareagowała giełda, akcje Netflixa poszły w górę. W pewnym momencie kapitalizacja giełdowa spółki wynosiła nawet 100 milionów dolarów. Dobre wyniki wywoałały także falę spekulacji na temat ewentualnych podwyżek abonamentowych Netflixa. Prezes firmy oznajmił jednak, że w najbliższym czasie nie są planowane takie kroki.

Tymczasem w kalendarzu już prawie luty, Netflix opublikował więc zwiastun tego, co czeka nas w sferze premier w tym miesiącu.