Tak przynajmniej twierdzą naukowcy. No, prawdę mówiąc, nie twierdzą tego, a postawili taką hipotezę.
Kosmiczny obiekt przypominający cygaro został zaobserwowany po raz pierwszy w granicach Układu Słonecznego w październiku 2017 roku przez teleskop Pan-STARRS 1 zlokalizowany na Hawajach. Naukowcy zaczęli spierać się wtedy czym jest tajemniczy gość w naszym układzie planetarnym, i tak jedni twierdzili, że asteroidą, inni, że kometą. W końcu doszli jednak do porozumienia, że kosmiczne cygaro jest nowym rodzajem międzygwiezdnych obiektów.
Naukowcy z Harvard Smithsonian Center for Astrophysics w swoich najnowszych rozmyślaniach postawili hipotezę, że podłużny obiekt podróżujący pomiędzy gwiazdami może być dziełem obcej cywilizacji i być czymś w rodzaju zasilanej żaglem słonecznym sondy, która docelowo ma za zadanie zbieranie informacji o naszej planecie. Swoją teorię opierają na nietypowym przyśpieszeniu jaki dostał obiekt podróżując i ostatecznie opuszczając nasz Układ Słoneczny w styczniu tego roku, a także jego nieregularnej trajektorii lotu (to z kolei może sugerować, że misja sondy zakończyła się). Naukowcy wskazują, że podobne sondy z wykorzystaniem żagla słonecznego są już także dziełem człowieka. Mowa tutaj o eksperymentalnej, japońskiej sondzie kosmicznej (IKAROS), której start nastąpił w 2010 roku. Kosmiczny obiekt nazwany przez uczonych Oumuamua, co oznacza w języku hawajskim posłańca z dalekiej przeszłości, jest pierwszym kosmicznym obiektem kiedykolwiek zaobserwowanym w naszym układzie planetarnym, który pochodzi oryginalnie spoza tego układu.
Zobacz więcej