Mesjasz to produkcja Netflixa, która zadebiutowała na platformie 1 stycznia.

Co my, jako ludzie, żyjący w XXI wieku zrobilibyśmy, gdyby nagle pojawił się ktoś, kogo zaczęto by uważać za nowe wcielenie Mesjasza? Kogoś, kto nie tylko traktuje wszystkich ludzi jak równych sobie, ale nie wyznacza również żadnego, jedynie słusznego, wyznania jako tego królującego ponad innymi. Czy w świecie zdominowanym przez technologie, naukę, szkiełko i oko bylibyśmy w stanie przyjąć na nowo czyste i szczere intencje kogoś głoszącego podstawowe wartości i prawdy? Takie same pytania stara się zadawać nowa produkcja Netflixa, serial Mesjasz (Messiah), który 1 stycznia zadebiutował na tej platformie.

W serialu śledzimy reakcję władz różnych krajów (USA, Izrael) oraz zwykłych ludzi na pojawienie się Al-Masiha, czyli człowieka głoszącego przesłania rodem ze świętych ksiąg religijnych. Człowiek ten w żadnym momencie nie nazywa siebie Mesjaszem, synem Boga, czy innym określeniem definiującym jego pochodzenie, ale dość szybko, przez samych wyznawców tak zostaje określony. Mało tego, nigdy nie określa w żaden sposób swojej religii w taki sposób, jak zwykliśmy to klasyfikować. To oczywiście przykuwa uwagę władz różnych krajów i świata w którym żyjemy, przepełnionego złem, obłudą, terroryzmem. Mesjasz pojawiający się w różnych rejonach Ziemi budzi skrajne emocje, od uwielbienia i czci, po przeróżne zarzuty, w tym także te prawne. Próby ustalenia jego prawdziwej tożsamości przez służby prowadzą wreszcie do wniosków, że może być to osoba chora psychicznie. 

Oprócz głównej osi fabuły, czyli tego, co dzieje się z tytułowym bohaterem widz śledzić może także przeplatające się z tą historią prywatne demony bohaterów drugoplanowych. Serialowy Mesjasz i jego postępowanie daje im również wiele skrajnych komunikatów, to samo może również odczuwać podczas seansu sam widz, który w momencie w którym uważa już, że wszystko wie zostaje obarczony kolejnymi scenami, które burzą jego dotychczasową opinię jak lekki podmuch domek z kart. Serial pobudza także widza do rozważań na temat jego religijności, wiary lub jej braku i sposobu postępowania z różnymi problemami życia codziennego.

Pierwszy sezon serialu to 10 odcinków, których zwieńczenie daje jasny sygnał na kontynuację. W rolach głównych występują Michelle Monaghan, Mehdi Dehdi, John Ortiz. Daję serialowi mocne 8/10 i z niecierpliwością czekam na jego kontynuację. Na wasze reakcje czekam w komentarzach. Czy Mesjasz zyskał Wasze uznanie?