Dziś przed godziną 14 czasu polskiego w siedmiomiesięczną podróż na Marsa wyruszył łazik Perseverance.

Rakieta nośna United Launch Alliance Atlas V-541 wystartowała dziś z Florydy przed godziną 14 czasu polskiego, niosąc na pokładzie łazik konstrukcji Jet Propulsion Laboratory o nazwie Perseverance. Celem łazika jest Mars, jego powierzchnia i największe drzemiące na niej tajemnice.

Misja Perseverance, jak powiedział Administrator NASA, jest czymś więcej, niż kolejną misją łazika. Tym razem lecimy tam, aby po raz pierwszy w historii znaleźć ślady obcych form życia. Bezzałogowy, robotyczny pojazd o masie nieco ponad jednej tony dotrze do celu po siedmiu miesiącach podróży. Na Marsie, według planu, ma wylądować 18 lutego przyszłego roku i spędzić tam, co najmniej, cały marsjański rok, czyli 687 dni ziemskich.

W trakcie swojej pracy na powierzchni czerwonej planety Perseverance prześle na Ziemię informacje o składzie mineralogicznym planety. Będzie także w stanie rejestrować dźwięk panujący wokół siebie w trakcie wykonywania misji. Próbki, które zostaną pobrane przez pojazd, mają wrócić na Ziemię najwcześniej w 2031 roku. Sam Perseverence nie będzie w stanie dostarczyć ich z powrotem, w tym celu na Marsa wysłana zostanie kolejna sonda, która będzie w stanie dostarczyć zebrane przez łazik materiały z powrotem na błękitny glob. W tej chwili jednak wszystkie siły w NASA skupione są na tym, aby Perseverance bezpiecznie dotarł do celu i rozpoczął swoją misję.

Łazik Perseverance wiezie ze sobą jeszcze dwa ciekawe ładunki. Pierwszy z nich to miniaturowy smigłowiec, który będzie pierwszym stworzonym przez człowieka pojazdem latającym po innej planecie. Jego zdadaniem będzie głównie rekonesans i docieranie do trudnodostępnych dla łazika miejsc. Drugi ładunek to kawałki marsjańskiego meteorytu pobrane w trakcie poprzednich misji, które wysłano po prostu, jak tookreślono, do domu. Perseverance zawiera na sobie jeszcze trzy mikroczipy na których zapisano 11 milionów nazwisk ludzi zebranych w ramach kampanii Wyślij swoje imię na Marsa.

Do dziś człowiek podjął już 38 prób wysłania sondy w kierunku Marsa. Z powodu sporej liczby nieudanych prób, przyrównuje się czasami przestrzeń w pobliżu Marsa do Trójkąta Bermudzkiego. 10 misji zakończyło się awarią, zanim sonda dotarła na orbitę okołoziemską, bądź nie powiódł się odlot na trajektorię międzyplanetarną (w tym 9 na pierwszych 13 startów). Cztery sondy zostały pomyślnie wysłane w kierunku Marsa, jednak przestały przesyłać sygnał, zanim dotarły do celu (trzy rosyjskie i jedna japońska). Pięć sond nie udało się wprowadzić na orbitę, bądź zamilkły bardzo szybko. Fiaskiem zakończyło się także 6 (w tym 4 radzieckie) spośród 11 lądowań na Marsie. Za sukces można uznać 3 misje przelotowe, 10 orbitalnych i 5 lądowań. Należy dodać, że 5 misji, które dotarły do Marsa, posiadały zarówno moduły orbitalne, jak i lądowniki. Licząc więc je podwójnie, 18 z 42 próbników zakończyło się sukcesem, w tym 18 z 32, które pomyślnie zostały wysłane w kierunku Marsa. Dzięki nim Mars jest najlepiej dziś poznaną (poza Ziemią) planetą Układu Słonecznego.

W tym roku Mars ma szczególne powodzenie, a wszystko to dzięki możliwości wystrzelenia rakiet w stronę Marsa, która pojawia się co 26 miesięcy. 19 lipca wystartowała misja statku Hope, pierwsza i najbardziej ambitna międzyplanetarna misja Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jej celem jest orbita Marsa i badanie pogody występującej na czerwonej planecie. Hope ma się znaleźć na orbicie czwartej od słońca planety naszego układu także w okolicach lutego przyszłego roku. Kilka dni później wystartowała chińska misja Tianwen-1, a jej lądowanie na powierchni Marsa ma odbyć się także w tym samym czasie. Druga marsjańska misja Chin również zawiera na pokładzie łazik.