WeChat miał być całkowicie zablokowany na terenie USA od niedzieli. Jeden sędzia z Kalifornii sprawił, że jest inaczej.
Dekrety prezydenckie wydane przez Donalda Trumpa miały wykluczyć z amerykańskiej cyberprzestrzeni chińskie aplikacje, które, zdaniem administracji prezydenta i samego prezydenta, stanowią zagrożenie na poziomie bezpieczeństwa narodowego. TikTok, jak na razie, wymknął się spod blokady, kiedy w ostatniej chwili Trump zgodził się na przejęcie części firmy przez Oracle, amerykańską korporację głównie zajmującą się bazami danych. Żeby do transakcji doszło musi się na nią zgodzić jeszcze chiński rząd, ale TikTok ma przynajmniej czas na operowanie w Stanach Zjednoczonych do 12 listopada. Aplikacja, którą w swoim portfolio ma Tencent, czyli WeChat, miała być jednak zablokowana na terenie USA już od niedzieli, 20 września. Do sądu wpłynął jednak pozew amerykańskich użytkowników WeChata przeciwko prezydenckim dekretom, który pomimo nacisków Departamentu Sprawiedliwości został rozpatrzony w San Francisco.
Jeśli całkowite zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego ze strony Chin (biorąc pod uwagę technologię) można uznać za znaczące, tak jakiekolwiek dowody dotyczące WeChat są raczej znikome – powiedziała sędzia Laurel Beeler.
Blokada aplikacji WeChat została więc zablokowana przez amerykański sąd co, zdaniem sędzi Beeler, bezpośrednio wynika z pierwszej poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Piłeczka jest teraz więc po stronie US Commerce Department.
WeChat w Stanach Zjednoczonych ma blisko 20 milionów użytkowników.
Zobacz więcej