Europejska Agencja Leków rozpoczęła proces oceny bezpieczeństwa i skuteczności szczepionki Sputnik V. Polacy jednak, jak wynika z sondażu, nie chcą szczepić się ani rosyjskim, ani chińskim preparatem.
4 marca Europejska Agencja Leków rozpoczęła proces oceny skuteczności i bezpieczeństwa rosyjskiej szczepionki Sputnik V, której autorami są naukowcy Instytutu Gamalei. Jeśli proces zatwierdzania zakończy się pomyślnie da to zielone światło dla europejskich krajów na ewentualne użycie rosyjskiej szczepionki na swoim terenie. Taki proces może jednak potrwać od kilku tygodni nawet do kilku miesięcy. Sputnikiem V tymczasem szczepi się już w wielu krajach świata, np. w Rosji, Algierii, na Białorusi, w Egipcie, Argentynie, Serbii, Armenii czy na Węgrzech (rząd Wiktora Orbana zatwierdził lokalnie użycie Sputnika V bez rekomendacji EMA).
Najnowsze dane (z początku lutego tego roku) mówią o ok. 92 procentowej skuteczności Sputnika w walce z Covid-19. W badaniach klinicznych nad rosyjską szczepionką udział brało 40 tysięcy ochotników zwerbowanych na Białorusi, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Wenezueli a także Indiach. Sputnika podać należy domięśniowo w dwóch dawkach, w odstępach 21 dniowych. Sputnik V jest ewenementem, pisze na swoim fanpage’u na Facebooku, lekarz Bartosz Fiałek. Sputnik V różni się od innych, dotychczas stosowanych, szczepionek wektorowych (AstraZeneca czy Johnson&Johnson) zastosowaniem w każdej z dwóch dawek innego wektora. W pierwszej jest to adenowirus 26, a w drugiej – podawanej po czterech tygodniach – adenowirus 5.
Rosjanie tłumaczą to ryzykiem wytworzenia odpowiedzi odpornościowej wobec tego samego wektora, którym jest – niezdolny do replikacji (namnażania), więc i niebędący w stanie wywołać choroby – adenowirus, więc w przypadku podania drugiej dawki szczepionki (tzw. boostera, czyli dawki przypominającej) możemy utracić pożądaną skuteczność z powodu „niechcianej” reakcji immunologicznej. Podając dwie dawki leku, w którym do przeniesienia informacji o produkcji białka kolcowego (S) SARS-CoV-2 korzystamy z dwóch, różnych adenowirusowych wektorów, to nawet wygenerowana odpowiedź immunologiczna po pierwszym podaniu (adenowirus 26) NIE wpłynie na drugą dawkę (adenowirus 5). Ostatecznie uzyskujemy wysoką skuteczność 91,1 proc. ochrony przed zachorowaniem na COVID-19 po 7 dniach od podania drugiej dawki preparatu oraz 100 proc. ochrony przed ciężkim przebiegiem COVID-19 po 21 dniach od poddania pierwszej dawki wakcyny, pisze Fiałek (pisownia oryg.).
Polacy, jak wynika z przeprowadzonego na początku marca na grupie 1033 dorosłych osób przez Instytut Badań Pollster sondażu (opublikowanym przez Super Express), nie ufają ani rosyjskiej, ani chińskim szczepionkom. Niechęć do zaszczepienia się Sputnikiem zadeklarowało aż 81 procent ankietowanych. Mówiąc ściślej, taki odsetek pytanych odpowiedział negatywnie na pytanie o to, czy rząd naszego kraju powinien kupić szczepionkę Sputnik V. Zakup chińskiej szczepionki zanegowało 74 procent ankietowanych. To rusofobia, komentuje na łamach portalu Gazeta.pl, wirusolog prof. Włodzimierz Gut.
Europejska Agencja Leków w tej chwili jest w trakcie przeglądania dokumentacji dotyczącej trzech szczepionek. Oprócz opisywanej szczepionki Instytutu Gamalei, na tapecie EMA są również preparaty Novavaxu (od 3 lutego) oraz CureVac (od 12 lutego). Szczepionka Johnson&Johnson jest obecnie na etapie wydawania opinii.
Zobacz więcej