Europa ma powoli dość cackania się z wszystkimi opornikami szczepionkowymi. Worek rozwiązały władze Malty, które kilka dni temu oświadczyły, że wjechać na terytorium ich kraju będą mogły jedynie osoby w pełni zaszczepione.

Pandemia nie zwalnia, mówi o tym WHO, mówią o tym rownież statystyki zakażeń w poszczególnych krajach. Kontrolę zaczyna przejmować wariant delta, bardziej zakaźny i bardziej niebezpieczny od poprzednich (w Polsce, według najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia, odpowiada już za 40 procent wszystkich przypadków zakażeń). Dostępne na rynku szczepionki działają, póki co, na wszystkie zidentyfikowane warianty SARS-CoV-2, ale ślimacze tempo szczepień do jakiego doszliśmy po kilku miesiącach dość dobrych wyników na tym polu może spowodować, że koniec wakacji znowu stanie pod znakiem występowania dużych ognisk zakażeń i rosnących słupków. Europa zdaje się mówić basta! wiecznym opornikom szczepionkowym i piewcom najdziwniejszych teorii spiskowych.

Pierwsza była Malta. Władze tego kraju kilka dni temu ogłosiły, że wjazd na ich teren (dokładnie od wczoraj, 14 lipca) będą mieć tylko osoby w pełni zaszczepione. Kolejna była Francja. Decyzja władz francuskich spowodowała, że jednego dnia na szczepienie zapisało się ponad milion osób, które do tej pory (mówiąc delikatnie) były co do tego sceptyczne. A decyzja rządu Francji polega na dostępności pewnych usług, np. restauracji czy atrakcji turystycznych dla osób legitymujących sie Certyfikatem Covid-19. Oznacza to, że aby skorzystać z usług, które, jak to nazwali Francuzi, nie są kluczowe dla życia obywatelskiego, należy przedstawić dowód szczepienia, aktualny, negatywny wynik testu na obecność wirusa lub być osobom, która przeszła chorobę w ostatnich kilku miesiącach.

Podobne rozwiązania wprowadzane są w Grecji. Osoby niezaszczepione, pomimo, że na razie mogą wjechać do kraju po przedstawieniu negatywnego wyniku testu bądź będąc ozdrowieńcami, mogą nie zdążyć spędzić czasu w restauracji, kinie, czy ośrodku kultury. Grecja nie zamknie się ponownie z powodu nieodpowiedzialności kilku osób, powiedział premier tego kraju Kyriakos Mitsotakis. Opisywane zasady zaczynają w Grecji obowiązywać od dziś, 15 lipca. Żeby skorzystać z niektórych usług przedstawić trzeba będzie, podobnie jak we Francji, Unijny Certyfikat. Jeśli więc osoba, która wjechała na teren Grecji chciałaby skorzystać z kina, a nie jest zaszczepiona i nie jest ozdrowieńcem, musi przedstawić negatywny wynik testu na koronawirusa nie starszy, niż 72 godziny.

Nieco inne zasady obowiązują również na Półwyspie Iberyjskim. Trzykrotny przyrost zakażeń w ciągu ostatnich dwóch tygodni spowodował, że władze Hiszpanii przywróciły w niektórych regionach obowiązywanie godziny policyjnej, a na północy kraju całkowicie zamknięto bary i restauracje. Wjechać do Hiszpanii można oczywiście za okazaniem Certyfikatu. Przed wjazdem należy również wypełnić formularz PLF.

W Polsce dodatkowych obostrzeń w lokalach gastronomicznych czy innych opisywanych miejscach użyteczności publicznej na razie nie ma, ale na pójście śladem Francji i Grecji naciska Federacja Przedsiębiorców Polskich. Niezaszczepieni to 37 miliardów złotych potencjalnych strat dla gospodarki, wylicza federacja na łamach Money.pl. Przetarliśmy drogę rządowi, analizowaliśmy rowiązania i konsekwencji prawne. FPP jest w stanie wziąć na siebie falę krytyki ze strony osób sceptycznie nastawionych do szczepień, a także tych, którym każde działanie kojarzy się z odbieraniem im wolności. Dzięki takim działaniom, zdaniem Federacji, uda się ograniczyć skalę kolejnej fali zachorowań, śmiertelności i konsekwencji gospodarczych z możliwego powrotu obostrzeń.