Na ten moment nieco ponad 5 procent pecetów pracuje pod kontrolą nowego systemu operacyjnego Microsftu. Najwyraźniej nie jest to wystarczająca liczba, bo największa pod względem kapitalizacji firma na świecie sięga po dość kontrowersyjne rozwiązania, aby napędzić nowe instalacje.

Z ankiety AdDuplex (brane pod uwagę były jedynie Windows 10 i 11), przeprowadzonej na 60 tysięcy maszynach wynika, że nowy system Microsoftu zainstalowany jest obecnie na 4,8 procenta nowoczesnych pecetów. Do tej liczby dodać należy 0,3 procenta komputerów na których zainstalowano Windows 11 w wersji beta z programu Insider, co daje nam łącznie 5,1 procenta komputerów na których obecnie pracuje najnowszy system. Microsoft najwyraźniej uznał, że to za mało.

Statystyki pokazujące pod kontrolą jakiej wersji systemu Windows 10 i 11 pracują komputery na świecie

Żeby niejako wymusić instalację Windowsa 11 na komputerach wciąż pracujących na którejś z wersji dziesiątki Microsoft siłowo instaluje – wraz z aktualizacją – na nich PC Health Check, czyli narzędzie służące do diagnozowania czy komputer uzytkownika spełnia wymagania dotyczace nowego systemu i ewentualnie rozpoczyna jego instalację. BleepingComputer zauważył również, że pomimo odinstalowania narzędzia z systemu zostaje ono ponownie, automatycznie reinstalowane.

Problemem dla Microsoftu w zdobywaniu nowych instalacji Windowsa 11 mogą okazać się dość wygórowane wymagania sprzętowe, jakie producent narzucił użytkownikom. Choć na starszych sprzętach wciąż możliwa ma być instalacja jedenastki, to oficjalne wymagania Microsoftu to 4GB pamięci RAM minimum, 64GB wolnej przestrzeni dyskowej, UEFI secore boot, karta graficzna zgodna z biblioteką DirectX 12 oraz TPM 2.0. Windows 11 ma nie obsługiwać procesorów Intela poniżej 8 generacji oraz ich odpowiedników firmy AMD.

{loadmoduleid 1123}