Dzięki gestowi, który oznacza wołanie o pomoc, policja z chrabstwa Laurel w Stanach Zjednoczonych, zdołała uratować z rąk porywacza zaginioną dwa dni wcześniej 16-latkę.

W 2020 roku, w czasie trwania najtwardszych lockdownów na całym świecie, w sieciach społecznościowych (przede wszystkim na TikToku) popularność zdobywały posty dotyczące gestu, który w sytuacji zagrożenia, może uratować życie. Gest zaczyna się od otwartej dłoni w której następnie chowamy kciuk i zaciskamy ją. Taki gest oznacza, że jesteśmy w niebezpieczeństwie – przede wszystkim miał dotyczyć przemocy domowej –  i prosimy o pomoc bez konieczności wypowiadania jakichkolwiek słów. Tego typu gest uratował zdrowie, i być może życie, 16-latki z Karoliny Pólnocnej w Stanach Zjednoczonych, która zaginęła dwa dni wcześniej od opisywanych wydarzeń.

Nastolatka w trakcie jazdy samochodem z porywaczem poinformowała mijającego ich kierowcę właśnie takim gestem. Kierowca jadący z naprzeciwka okazał się świadomy tego, co taki gest oznacza i powiadomił lokalną policję, dodając również, że dziewczyna wyglądała na wyjątkowo zestresowaną, a pojazdem kierował starszy mężczyzna. Biuro szeryfa z chrabstwa Laurel zatrzymało nieco później 61-letniego kierowcę, ratując tym samym z opresji zaginioną 16-latkę, która zeznała, że po porwaniu przejechała z napastnikiem Karolinę Północną, Tennessee, Kentucky i Ohio. Reagowanie na swoje otoczenie ma znaczenie.