W Stanach Zjednoczonych oskarżono właśnie o szpiegostwo dwóch obywateli Chińskiej Republiki Ludowej. Szpiedzy mieli próbować korumpować amerykańskich urzędników i chcieć wpływać na niezwykle ważne śledztwo.

Dwóch obywateli Chin zostało oskarżonych w USA o płacenie wielotysięcznych łapówek w celu wpłynięcia na śledztwo w sprawie jednej z firm telekomunikacyjnych. W tym celu Chińczycy mieli próbować skorumpować jednego z wysoko postawionych funkcjonariuszy. Jedenastu innych obywateli Państwa Środka zostało oskarżonych w innych sprawach o podtekście szpiegowskim. Chiny zaprzeczają, twierdząc, że działania władz amerykańskich są próbą zdyskredytowania Pekinu na arenie międzynarodowej.

Akta sprawy nie mówią wprost o jaką z firm technologicznych chodzi, ale amerykańskie media z dużym prawdopodobieństwem donoszą, że jest nią Huawei. Oskarżeni o szpiegostwo Chińczycy mieli proponować opłatę sięgającą nawet równowartości ponad 40 tysięcy dolarów w bitcoinie za zdjęcie pojedynczej strony dokumentu sprawy oznaczonej klauzulą tajne. Dokumenty te miały zawierać szczegóły oskarżenia i aresztowania przedstawicieli firmy.

W pozostałych sprawach Chińczycy oskarżeni są o próby zrekrutowania, pod pozorem prowadzenia think tanku, amerykańskich urzędników. Docelowo sprawa miała dotyczyć kradzieży technologii. 

W odpowiedzi na ostatnie działania USA chiński producent układów scalonych Yangtze Memory Technologies Corp polecił wszystkim swoim amerykańskim pracownikom zwolnienie się z firmy. To z kolei ma związek z sankcjami wprowadzonymi na początku tego miesiąca, ograniczającymi dostawy amerykańskiej elektroniki lub innych towarów, które Chiny mogłyby wykorzystać do stworzenia narzędzi lub sprzętu do produkcji układów scalonych. Sankcje uniemożliwiają również firmom spoza Chin w innych krajach używanie amerykańskiego sprzętu do obsługi chińskich klientów, o ile nie uzyskano licencji ze strony USA.

{loadmoduleid 1123}