Tajna inwazja to jeden z najbardziej znanych eventów Marvela. Możecie się jednak nieco zdziwić czytając komiks i jednocześnie oglądając serial o tym samym tytule na Disney+, bo to dwie dość różnie od siebie opowiedziane historie.

Tajna Inwazja (Secret Invasion) Egmontu zawiera materiały opublikowane pierwotnie w zeszytach Secret Invasion numery od 1 do 8, ze scenariuszem Briana Michaela i rysunkami Leinila Francisa Yu. Wydawnictwo Egmont przygotowało przypomnienie tej pozycji ze względu na premierę serialu Disney+ o tym samym tytule i, z grubsza, traktującego ten sam temat, ale osoby czytające jednocześnie komiks i oglądające serial mogą być nieco… skonfudowane.

Secret Invasion opowiada o inwazji na planetę ludzi Skrulli, czyli zmiennokształtnej rasy obcych. Przybierając różne postaci infiltrują oni od dawna nasz świat, działając również niemal w każdej dziedzinie życia – polityce, życiu społecznym, służbach, itp. Oczywiście cel tej infiltracji przyświecia jeden – przejęcie kontroli. W momencie rozpoczęcia wojny ziemscy bohaterowie są więc całkowicie zdezorientowani, a to z kolei tworzy oś fabularną komiksu. Zdezorientowanie i niepewność towarzyszy nam (i bohaterom na kartach komiksu) aż do ostatniej strony. A bohaterów jest tutaj dostatek i to właśnie jedna z diametralnych różnic w stosunku do serialu, gdzie twórcy zdecydowali się na bardziej kameralną historię.

Okładka komiksu Tajna Inwazja

Jeśli po komiks więc sięgnie osoba, która z Marvelem ma stycznośc jedynie przy okazji kolejnych kinowych premier to z komiksem może mieć problem. Wymagana jest tu bowiem znajomość kontekstu opowiadanych wydarzeń, chociażby w innym, dużym wydarzeniu jakim była Wojna Domowa. To może wpłynąć na ocenę komiksu, a także spowodować, że czytelnik uzna wszystkie przedstawione mu wydarzenia za zbyt chaotyczne. Można to jednocześnie uznać również paradoksalnie za atut, ponieważ z każdą kolejną stroną u czytelnika może rosnąć niepokój, a to przecież emocje są najważniejsze w obcowaniu z dziełami popkultury.

Warto również dodać, że historia opisywana w komiksie zawiera w sobie całkiem niezły zwrot akcji. Hardcore’owi fani Marvela z pewnością będą zadowoleni, ale dla tych, którzy po komiks sięgną ze względu na disneyowski serial może on okazać się nieco niestrawny. Biorąc to wszystko pod uwagę Tajne Inwazji w dziesięciostopniowej skali dajemy 6,5. Pół punktu odejmujemy również za nieco zbyt bezpieczne i zdające się nie mieć pazura ilustracje Leinila Francisa Yu.

Egzeplarz do recenzji dostarczyło nam Wydawnictwo Egmont.

{loadmoduleid 1123}