Create a Joomla website with Joomla Templates. These Joomla Themes are reviewed and tested for optimal performance. High Quality, Premium Joomla Templates for Your Site

Co się ukazuje?

Bartłomiej Kluska
Opublikowano

Subiektywny przegląd nowości wydawniczych.

Miesiąc temu chwaliłem książkę Chrisa Wilkinsa Historia Commodore 64 piksel po pikselu, nie da się jednak ukryć, że ma ona dwa istotne mankamenty. Jeden naprawiłem ja, drugi Krzysiek Augustyn.

Życie po życiu

W 1994 roku zakończono produkcję C64, a firma Commodore zbankrutowała. Wszyscy przesiedli się na pecety albo kupili Sony PlayStation, by radować się możliwościami dawanymi przez nowe technologie. W świecie komputerów to naturalna kolej rzeczy, w tym przypadku stało się jednak coś zaskakującego.

Po latach wielu dawnych użytkowników do C64 wróciło, a część zaprosiła przed ekrany swoje potomstwo, wciągając do wspólnej zabawy dzieciaki, których nie było na świecie w czasach świetności tego ośmiobitowca. Co najważniejsze, nie są oni skazani na wieczne ogrywanie dawnych hitów.

Nadal bowiem powstają nowe gry na Commodore 64, zaskakując innowacyjnymi pomysłami w mechanice czy niewidzianymi wcześniej rozwiązaniami programistycznymi lub graficznymi. Wciąż są twórcy, którzy – choć ich umiejętności pozwalałyby im pracować dla większego grona odbiorców np. na pececie czy współczesnych konsolach – wolą opowiadać swoje historie za pomocą technologii sprzed czterech dekad.

Wiele z tych dzieł powstaje z czystej pasji i trafia do sieci, skąd może je pobrać każdy chętny i uruchomić na emulatorze. Inne to produkcje komercyjne, które często mają swoje fizyczne, bogato okraszone dodatkami wydania na cartridge’ach, kasetach lub dyskietkach. Wszystkie one udowadniają, że 40 lat po premierze mikrokomputera wciąż można pokazać na nim coś, czego nie zrobił nikt wcześniej. Albo po prostu dobrze się bawić.

Wspomniana wyżej publikacja Chrisa Wilkinsa nie uwzględnia tego, co w świecie C64 wydarzyło się przez ostatnie ćwierć wieku, postanowiłem więc trochę ją uzupełnić.

W książeczce Commodore 64: życie po życiu przedstawiam 64 warte uwagi gry, które powstały po oficjalnej śmierci tego modelu. To wybór subiektywny i ograniczony rozmiarami wydawnictwa, na pewno jednak wystarczy, by pokazać bogactwo późnej twórczości sympatyków mikrokomputera i zachęcić do dalszych, już samodzielnych poszukiwań.

Co ważniejsze, wyraźnie zagęszczając narrację pod koniec drugiej dekady XXI wieku, moja książeczka udowadnia też, że gier na C64 powstaje coraz więcej i są one coraz lepsze. Ba! Ze względu na długi cykl wydawniczy narrację zamknąłem na roku 2021, ale gdybym pisał teraz, do zestawienia już mógłbym dodać co najmniej kilkanaście równie dobrych tytułów. Ciąg dalszy na pewno więc nastąpi.

Polskie piksele w grach

Drugi mankament książki Wilkinsa to pominięcie polskiego dorobku użytkowników Commodore 64. Tymczasem nasi autorzy też przecież mają się czym pochwalić.

Krzysiek Augustyn, który w latach 90. sam wzbogacił biblioteczkę krajowych gier na C64 o tytuły takie jak Lazarus, Slaterman czy Eternal, teraz zebrał gry made in Poland i przypomniał w modnym ostatnio formacie coffee table book, czyli mało tekstu, dużo obrazków.

Tekstu – uczciwie napiszmy – mogłoby być nieco więcej, można też dyskutować nad wyborem zaprezentowanych w książce tytułów i rozmówców, niemniej Polskie piksele w grach to rzecz ważna i potrzebna. Należało się rodzimej scenie C64 takie uhonorowanie.

Co więcej, rusza właśnie przedsprzedaż drugiego – poprawionego i uzupełnionego – wydania, które będzie jeszcze lepsze.

Print not dead

Idea Ahead, wydawca miesięcznika PSX Extreme oraz książek i okolicznościowych publikacji dotyczących gier wideo, reklamuje się hasłem print not dead. Czasy dla druku są bardzo złe i hasło to szybko może stracić na aktualności.

By tak się nie stało, musimy kupować książki.

 technologia i rozrywka