Create a Joomla website with Joomla Templates. These Joomla Themes are reviewed and tested for optimal performance. High Quality, Premium Joomla Templates for Your Site

Na początku był River Raid

Michał Miśko
Opublikowano
Na początku był River Raid
River Raid

Jeśli masz obecnie 30, 40, czy 50 lat i w dzieciństwie przesiadywałeś z kolegami (lub sam) przed ekranem komputera 8-bitowego to prawdopodobnie znasz grę River Raid. Nie inaczej jest też w moim przypadku.

Artykuł ten jest częścią tygodnia Atari, czyli cyklu archiwalnych tekstów, które przypominamy na Geekwebie z okazji 51. rocznicy powstania tej firmy. Rocznica powstania Atari przypada 27 czerwca.

W dzieciństwie nigdy nie miałem w domu niczego od Atari. Moja komputerowa przygoda na własny rachunek naznaczona była od początku sprzętami ze znakiem Commodore. Ale to Atari było pierwszym komputerem z prawdziwego zdarzenia, który jako ośmio czy dziewięciolatek ujrzałem na oczy. Na ekranie migały wtedy zielone i niebieskie kolory. Pierwszą w życiu grą w którą przyszło mi zagrać było River Raid - nie licząc jakiegoś klona Ponga na początku lat 80.

W oryginalnej wersji na Atari 2600 rzeka nie miała jeszcze postrzępionych krawędzi, te pojawiły się później

Pewnie niewiele osób wie, ale River Raid jest dziełem kobiety. Carol Shaw po przygodzie w Atari na początku 1982 roku zadomowiła się w Activision, firmie założonej przez programistów, którzy skłoceni z ówczesnym prezesem Atari, Rayem Kassarem, założyli własne studio. Carol chciała pierwotnie stworzyć grę na podobieństwo wielu z tamtego okresu - kosmiczną strzelankę - ale ostatecznie stanęło na projekcie w którym gracz prowadziłby łódź po rzece. Jednak łódź na ekranie nie przypadła Carol do gustu i zamieniła ją na samolot. Gracz manewrował więc samolocikiem w taki sposób, aby unikać pojawiających się przeszkód oraz tak, żeby utrzymywać się w świetle tytułowej rzeki, a każde dotknięcie brzegu oznaczało katastrofę. Gracz mógł zwalniać prowadzonym prze siebie statkiem powietrznym i przyśpieszać, w zależności od potrzeb. Na swojej drodze spotykał wrogo nastawione helikoptery, ale są również stacje paliwowe, bowiem z biegiem gry spalamy paliwo naszego samolotu i musimy je uzupełniać. Zniszczenie stacji paliwowej dawało nam jednak również punkty, więc gracz decydował czy tym razem woli punkty i pobicie kolejnego rekordu, czy też koniecznie musi juz zatankować. Praca nad River Raid ukończona została pod koniec 1982 roku i wtedy też gra trafiła do sklepów, pierwotnie na Atari 2600.

River Raid było ogromnym sukcesem. Zakupiono ponad milion egzemplarzy, a niedługo po premierze zaczęły się pojawiać jej wersje na inne maszyny, na konsolę Atari 5200, czy 8-bitowe komputery Atari, ale też na Commodore 64, ZX Spectrum, wczesne IBM czy MSX. Do gry dodawano również nowych przeciwników - balony, czołgi, łodzie, pojawiały się mosty, które trzeba było zniszczyć, a brzegi rzeki otrzymały nieregularne kształty. W 1988 roku na rynku pojawił się nawet River Raid 2, ale za grę nie była już odpowiedzialna Carol Shaw, która w międzyczasie wycofała się z tworzenia gier i obecnie - niestety - nie ma nawet swojej notki w Wikipedii.

Od momentu premiery oryginalnej gry wciąż pojawiają się jej klony, podróbki, remake'i. Obecnie w River Raid zagrać mozna nawet na smartfonach. Nic nie zastąpi jednak pierwowzoru i wspomnień z tą grą związanych. To była pierwsza gra, którą zobaczyłem na własne oczy. River Raid to jedna z tych gier, których nie zapomnę nigdy.

 

 technologia i rozrywka