W październiku do kin wejdzie Joker, czyli film przedstawiający genezę powstania największego z wrogów komiksowego Batmana. W tę rolę wcieli się Joaquin Phoenix i ma szansę stać się dotąd najlepszym filmowym Jokerem.
Kiedy pojawiły się w sieci pierwsze informacje o planach powstania filmu o Jokerze zaciekawiło mnie to. Potem pojawiło się nazwisko odtwórcy głównej roli, którym został Joaquin Phoenix i moje zaciekawienie jeszcze urosło. To ciekawy wybór, pomyślałem wtedy. Phoenix to dobry aktor, charakterystyczny, szczególnie jeśli obsadzony jest w rolach postaci skomplikowanych. A taką niewątpliwie jest Joker. Zdjęcia do filmu w reżyserii Todda Phillipsa ruszyły we wrześniu ubiegłego roku i w tym samym miesiącu w Internecie pojawiły się pierwsze fotografie oraz krótkie sceny z planu. Wyglądało to dobrze. Joker był na nich charakteryzowany na klauna, z makijażem przypominającym ten, jaki wykorzystywał John Wayne Gacy, amerykański seryjny zabójca, który wykorzystywał postać Pogo the Clown*, co pozwalało mu na, jak sam mówił, cofnięcie się do czasów dzieciństwa (ofiarami Gacy byli młodzi chłopcy). Ale to dopiero pierwszy trailer filmu, który pojawił się w maju sprawił, że o Jokerze Phoenixa zacząłem myśleć jako o najlepszym dotąd jego filmowym wcieleniu. I, moim zdaniem, takim Jokerem Phoenix może się stać.
* W jednej ze scen postać grana przez Phoenixa siedzi w klubie oglądając stan upowy występ. W pewnej chwili możemy dostrzec, że klub nosi nazwę Pogo's. Przypadek? Nie sądzę.
Moim, skromnym zdaniem, zwiastun jest rewelacyjny, a Phoenix w roli Jokera po prostu świetny. Tą rolą ma szansę stać się najlepszym filmowym wcieleniem tego znanego złoczyńcy, jaki dotąd mogliśmy oglądać, przyćmiewając swoją kreacją Heathe’a Ledgera i Jacka Nicholsona. Począwszy od charakterystyki, którą po prostu kupuję i takiego Jokera chcę oglądać, zamiast jego rapowej wersji w wykonaniu Jareda Leto, przez jego fizyczność – widać wyraźnie, że Phoenix do tej roli musiał stracić sporo kilogramów – aż po tajemnicę, która otacza tę postać, co paradoksalnie daje twórcom filmu dość duże pole manewru. Oficjalnie nie wiadomo właściwie kim naprawdę jest Joker, skąd pochodzi i czym się zajmował oraz tego, czy Joker to jedna postać, czy też może film Phillipsa opowiada genezę powstania tego superprzestępcy, a reszta to jedynie naśladowcy.
Dochodzimy w tym momencie do ciekawej kwestii. Oficjalnie Joker nie jest osadzony w Uniwersum DC i jest całkowicie oddzielnym tworem filmowym. Nie zabrakło jednak już w pierwszym zwiastunie wyraźnych odniesień do świata komiksowego Batmana. Mowa tu chociażby o Thomasie Wayne, ojcu Bruce’a Wayne (Batmana), który w pewnym momencie pojawia się na ekranie telewizora i mówi o tchórzu, ukrywającym się za maską. W kontekście filmu słowa te dotyczą oczywiście Jokera dokonującego brutalnych przestępstw na terenie Gotham, ale w ustach ojca Batmana brzmią, co najmniej dwuznacznie. Jeśli już przy rodzinie Wayne jesteśmy to warto także wspomnieć scenę z trailera w której Joker rozciąga w uśmiech usta młodego chłopca przy bramie posiadłości. Jeśli to nie jest młody Bruce Wayne to niech mnie drzwi ścisną.
Odniesienia do DC to jednak nie wszystko. W trailerze pojawia się także Robert De Niro, który w filmie gra gospodarza popularnego talk show w kótrym zdaje się pojawiać również Joker. Tak się składa, że De Niro w roku 1982 zagrał w filmie Martina Scorsese pt. The king of comedy. W dramacie tym niespełniony komik Rupert Pupkin, grany przez De Niro, pragnący sławy i niezbyt stabilny emocjonalnie porywa gospodarza znanego talk shaw, aby zmusić go do swojego udziału w jego show. Brzmi znajomo, prawda? W trailerze widzimy także postać graną przez Phoenixa wyrzucaną z pokazu filmu z Charlie Chaplinem pt. Modern Times. Znając historię Chaplina możemy dodać tej scenie dodatkowego znaczenia. Chaplin wychowywany był bez ojca, przez cierpiącą na zaburzenia psychiczne matkę (podobnie wygląda to w przypadku postaci Phoenixa). Z takim bagażem Chaplin zostaje komikiem…
Oficjalnie Joker przedstawia historię Arthura Flecka (w świecie komiksu prawdziwa tożsamość Jokera, jak już wspominałem, nie jest znana), który opiekując się matką dorabia jako komik. Życie go jednak nie rozpieszczało i nie rozpieszcza. Fleck robi dobrą minę do złej gry, jak sam to określa w zwiastunie. Z informacji dystrybutora filmu dowiadujemy się ponadto, że obraz ten śledzi losy kultowego czarnego charakteru, człowieka zepchniętego na margines. To nie tylko kontrowersyjne studium postaci, ale także opowieść ku przestrodze w szerszym kontekście. Film ma być inspirowany historią The Man Behind the Red Hood z Detective Comic Vol. 1 oraz powieścią graficzną The killing joke. Co do samej postaci Jokera to stworzyli ją Jerry Robinson, Bill Finger oraz Boba Kane. Po raz pierwszy na kartach komiksu pojawił się on już w 1940 roku. Twórcy tworząc Jokera wzorowali się na postaci Gwynplaine’a z filmu Człowiek, który się śmieje z 1928 roku. Wyróżnia się nieprzeciętną inteligencją, ekspercką wiedzą w dziedzinie chemii i inżynierii, a także sporymi umiejętnościami w walce wręcz. Oczywiście przede wszystkim Joker znany jest jako największy antagonista Batmana.
Na koniec wypada jeszcze dodać kilka słow uznania dla osoby czy zespołu montującej przedstawiony powyżej trailer filmu Joker. To chyba najbardziej intrygujący i najlepszy trailer jaki widziałem, jeśli nie kiedykolwiek, to z pewnością jaki od bardzo długiego czasu.
Zobacz więcej