Szef cyberbezpieczeństwa Izraela poinformował dziś, że jego służby udaremniły duży cyberatak skierowany w kluczową dla funkcjonowania państwa infrastrukturę.

Raptowność to nie jest wystarczające słowo, które mogło by określić jak szaleńczo postępują sprawy w cyberprzestrzeni. Myślę, że maj 2020 roku zapamiętamy jako punkt przełomowy w nowoczesnej historii cyber broni.

– to słowa Yigala Unna, szefa izraelskiej komórki cyberbezpieczeństwa w trakcie CyberLive Asia, cyfrowej, międzynarodowej konferencji cyberbezpieczeństwa.

Unna poinformował, że służby Izraela udaremniły duży i skoordynowany cyberatak na jedną z kluczowych dla funkcjonowania państwa infrastruktury. Chodzi o infrastrukturę dostarczania wody, a atakujący mieliby być wprost łączeni z rządem Iranu (chociaż oficvjalnie takie oskarżenie nie padło). Co więcej, miałby to być pierwszy raz w historii w którym atak nie byłby skierowany na cel pozyskania danych lub ich zniszczenia, czy zmiany, a bezpośrednio na to, aby dokonac strat w ludziach.

Na czym polegał atak?

Izraelscy przedstawiciele National Cyber Directorate twierdzą, że nie wykryli ataku w czasie rzeczywistym, ale zapobieżono powstaniu znacznym stratom. Według relacji Unna atak na infrastrukturę wodociągową Iranu miał polegać na zakłóceniu działania mieszalników – chlor oraz inne chemikalia w przypadku powodzenia ataku miały dostać się do sieci w nieprawidłowych proporcjach powodując fatalne dla zdrowia i życia ludzkiego skutki. Nieoficjalne źródła mówią o natychmiastowej odpowiedzi Izraela i cyberataku na irański port Shahid Rajaee.

źródło