Urządzenia, które nosimy na sobie w celu monitorowania naszych aktywności fizycznych mogą być przydatne do wykrywania obecności koronawirusa w organizmie, zanim ten da w ogóle jakiekolwiek niepokojące objawy.
Na całym świecie pozytywnie na obecność koronawirusa zdiagnozowano już ponad 16 milionów osób. Licznik śmiertelnych przypadków zbliża się do 650 tysięcy. W wielu laboratoriach na całym świecie trwają badania nad skuteczną szczepionką lub lekiem, który pozwoli opanować światową pandemię. Służby medyczne i sanitarne również szukają coraz to skuteczniejszych metod walki z wirusem, a także nowych metod wskazywania osób potencjalnie zakażonych. Opublikowane w The Lancet Digital Health w styczniu tego roku badania naukowe wskazują, że urządzenia, które pierwotnie miały służyć jedynie do wspomagania naszych codziennych aktywności fizycznych mogą okazać się równie przydatne do wczesnego wykrywania chorób grypopodobnych. Dr Michael Snyder ze Stanford University School of Medicine twierdzi, że urządzenia te są równie przydatne do wykrywania zakażeń koronawirusem.
Badania na University School of Medicine przeprowadzane są obecnie w dwóch fazach. W zakończonej już pierwszej fazie naukowcy analizowali przez sześć ostatnich miesięcy dane na temat funkcji życiowych pozyskiwane od osób, które zostały później zdiagnozowane pozytywnie na obecność wirusa SARS-CoV-2. Z pozyskanych danych wynikało, że osoby te miały podniesione poziomy tętna spoczynkowego już na około 9 dni przed tym, zanim pojawiały się jakiekolwiek inne symptomy zakażenia. Gdyby wszystkie te osoby, bez jakichkolwiek objawów typowych dla tej choroby, ale z nietypowym dla siebie poziomem tętna, zostały odizolowane zawczasu, a następnie przetestowane, miałoby to ogromnie pozytywne znaczenie dla globalnej walki z wyeliminowaniem koronawirusa z naszego życia.
Każda zmienność w poziomie naszego tętna spoczynkowego, czy oddechu może świadczyć o tym, że nasz organizm walczy z chorobą. System immunologiczny człowieka reaguje bardzo szybko na wszelkie zmiany, które mogą mu zagrażać konsumując więcej energii, a tym samym podnosi się poziom naszego tętna.
– tłumaczy dr Snyder.
Zobacz także: Inteligentne zegarki i opaski pomagają także śledczym
W drugiej fazie badań posiadacze opasek fitnessowych oraz inteligentnych zegarków będą przekazywać dane ze swoich urządzeń do analizy badaczy pod kierownictwem doktora Snydera. Podobnego zdania jest również dr Ali Rezai z West Virginia University Rockefeller Neuroscience Institute, który prowadzi badania na 800 pracownikach służby zdrowia, którzy do tego celu zaopatrzeni zostali w pierścień Oura, a dane z tych urządzeń, wraz z codzienną ankietą przez nich wypełnianą, spływają do zespołu naukowców.
Jak pokazują badania opublikowane w Lancet Digitall Health dane z urządzeń wereables mogą być również niezwykle istotne do wczesnego diagnozowania chorób nowotworowych, jak również problemów z nadciśnieniem czy arytmią. Tego typu badania odbywają się również w innych instytucjach naukowych na świecie, Scripps Research Institute w których udział bierze 30 tysięcy ochotników, czy w University of California w San Francisco. Fizyk Kimberly Noel, która w takich badaniach bierze udział od kilku tygodni twierdzi, że odczyty pod pojedynczej osoby nie dają żadnego szerszego obrazu, bowiem przyczyn podwyższonego tętna może być wiele. Kiedy jednak bierzemy pod uwagę wiele zebranych danych może dać nam już to wymierne, naukowe korzyści. Przedstawiciele The Rockefeller Neuroscience Institute twierdzą, że na podstawie zebranych przez nich danych są w stanie przewidzieć z prawdopodobieństwem sięgającym 90 procent wystąpienie symptomów choroby na trzy do czterech dni przed ich pojawieniem się.
Zobacz więcej