W 1983 roku rozwijający się do tej pory w tempie błyskawicznym rynek gier nagle zapada się. Przyczyn tego stanu rzeczy jest co najmniej kilka, ale symbolem staje się jedna gra. Wydana na podstawie głośnego filmu Stevena Spielberga, E.T. Gra na konsolę Atari 2600 jest gwoździem do trumny całego Atari oraz kariery wybitnego inżyniera, Howarda Warshawa.
Artykuł ten jest częścią tygodnia Atari, czyli cyklu archiwalnych tekstów, które przypominamy na Geekwebie z okazji 52. rocznicy powstania tej firmy. Rocznica powstania Atari przypada 27 czerwca.
Historię upadku Atari oraz próbę wyjaśnienia tego, co tak naprawdę stało się z branżą w 1983 roku podejmuje w swoim filmie Atari: Game Over reżyser i scenarzysta Zak Penn. Autor scenariusza m.in. do Niesamowitego Hulka czy Za linią wroga podejmuje ten temat przez pryzmat wydarzenia, które stało się współczesną legendą. Chodzi o rzekome zakopanie milionów, niesprzedanych kartridżów z grą E.T. na wysypisku śmieci w Alamogordo. To wydarzenie po dziś dzień jest symbolem ówczesnego upadku całej branży gier wideo.
Howard Warshaw rozpoczął pracę w Atari w roku 1981. Szybko stał się gwiazdą tej firmy, a jego gry, takie jak Yar’s Revenge czy Raiders of the Lost Ark stały się mega przebojami, zarówno finansowymi, jak i w oczach graczy i krytyków. Te sukcesy sprawiły, że to właśnie Warshaw został wyznaczony do napisania gry na podstawie hitowego filmu Spielberga, E.T. W tym momencie trzeba sobie jasno powiedzieć, że gry na podstawie filmów zawsze były słabe. Tak jest nawet dziś, ale odwracając tę sytuację przyznam, że w tej chwili nie potrafię sobie także przypomnieć dobrego filmu na podstawie gry. Tak czy owak to Howard Warshaw miał napisać E.T. na Atari 2600 i miał to zrobić w ciągu… pięciu tygodni. Warshaw dokonał niemożliwego i grę napisał, pracując w domu, a Spielberg osobiście ją zatwierdził. Atari wyprodukowało aż cztery miliony kopii E.T. Gra, biorąc pod uwagę opinie z filmu oraz te znalezione w Internecie, była potwornie trudna. Z pewnością nie była aż tak zła, jaką legendą została owiana, ale jej bardzo słabe wyniki sprzedaży sprawiły, co z kolei wiązało się z załamaniem całej branży, że do dziś E.T. Howarda Warshawa nosi piętno jednej z najgorszych gier wszech czasów. Klęska E.T. oraz ostatecznie całego Atari, które w 1983 roku ogłosiło straty w wysokości ponad pół miliarda dolarów, załamało karierę programisty, który przebranżowił się i obecnie jest psychoterapeutą.
W 1983 roku nie tylko Atari ucierpiało. Upadło wtedy wiele firm produkujących sprzęt i gry wideo. Cała zapaść trwała trzy lata i zakończyła się z wyprodukowaniem oraz sukcesem rynkowym konsoli NES. Przyczyny krachu w branży gier należy upatrywać w wielu czynnikach. Wydawano wiele bardzo słabej jakości gier, odwrócenie się od gier wielu czołowych producentów zabawek w tamtym czasie czy agresywne kampanie reklamowe producentów komputerów domowych, głównie Commodore, które w swoich reklamach twierdziło, że konsole do gier wideo są jedynie do zabawy, podczas gdy komputer może przygotować dziecko do nauki w dobrym college’u. Samo Atari poległo także na próbie wprowadzenia na rynek dodatkowych 10 milionów sztuk swojej konsoli Atari 2600, podczas gdy rynek był już wyraźnie nasycony. Atari, które od 1976 roku było własnością Warner Inc. zostało w 1984 roku sprzedane Jackowi Tramielowi, który wtedy nie był już związany z firmą Commodore. Właściwie to Tramiel zakupił część firmy Atari o nazwie Atari Computers produkująca konsole do gier i komputery. Atari Games pozostające w rękach Warner Inc. nadal produkowało automaty do gier. Tramiel zmienił nazwę firmy na Atari Corp. i w ciągu kilku miesięcy rozpoczął produkcję komputera Atari ST, który całkiem sporymi możliwościami i umiarkowaną ceną zdobył popularność.
Czy Atari faktycznie zakopało miliony niesprzedanych kartridżów z grą E.T. na wysypisku? O tym możecie dowiedzieć się oglądając film. Dodam jedynie, że cały proces przygotowań i realizacji tego projektu zajęły cztery lata. Wymagało to sporo nakładów pracy, zaangażowania lokalnych polityków oraz ekologów, masy pozwoleń i pieniędzy. W projekcie uczestniczył Microsoft. Poniżej zobaczyć możecie zwiastun tego dokumentu, w Polsce był on wyświetlany na kanale Planete (znajdziecie go także bez problemu w sieci). Sprawa miejskiej legendy o milionach kartdridżów z grą zakopanych głęboko w ziemi jest jedynie tłem dla historii upadku giganta elektronicznej rozrywki, jakim niewątpliwie było Atari w końcu lat 70 i na początku lat 80. Ciekawy dokument, warty obejrzenia.
* zdjęcie tytułowe pochodzi z profilu Zaka Penna na twitterze i zostało wykorzystane za jego zgodą.
Zobacz więcej