Wątek w którym publikowane były domniemane wycieki z konta mailowego ministra Dworczyka zniknął z Telegrama.
Obserwowany przez ponad 10 tysięcy osób polskojęzyczny kanał na którym publikowane były dokumenty, fotografie, prezentacje oraz korespondencja pochodząca, rzekomo, z konta mailowego ministra Michała Dworczyka zniknął z komunikatora Telegram. Dostępny jest nadal kanał rosyjskojęzyczny, a nie wykluczone, że już wkrótce dokumenty zaczną pojawiać się w innym miejscu w sieci.
W usunięciu kanału na Telegramie, jak podaje Wirtualna Polska, miała pomóc interwencja polskiego rządu oraz jeden z krajów NATO. Kluczową rolę miał natomiast odegrać jeden z doradców w departamencie cyberbezpieczeństwa przy KPRM. Kraj NATO, który był zaangażowany w całę przedsięwzięcie to kraj w którym cześciowo znajduje się infrastruktura konieczna do działania Telegrama. A taka infrastruktura w przypadku tego komunikatora znajduje się w Wielkiej Brytanii, Singapurze, Stanach Zjednoczonych i Finlandii.
Wycieki z konta Michała Dworczyka
O wyciekach, które mają pochodzić z przejętych kont szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów dowiedzieliśmy się na początku czerwca. Zaczęło się od publikacji postu na facebookowym profilu żony ministra. To konto, według wszelkich informacji, również zostało przez atakujących przejęte. Nieco później Michał Dworczyk opublikował na Twitterze oświadczenie. 18 czerwca oświadczenie opublikował również wicepremier Jarosław Kaczyński, przewodniczący komitetu ds. bezpieczeństwa narodowego i spraw obronnych, w którym stwierdza, że polscy urzędnicy i ministrowie padli ofiarą ataku cybernetycznego (sic!). Z oświadczenia wicepremiera dowiedzieliśmy się również wprost, że za atak odpowiada Federacja Rosyjska.
Po wydaniu oswiadczenia RMF FM ustalił, że polski rząd o atakach poinformował NATO. Polska poprosiła jednocześnie o wsparcie ekspertów sojuszu w wyjaśnianiu sprawy oraz przy zabezpieczeniu przed ewentualnymi atakami w przyszłości. Do 15 lipca na kanale Poufna Rozmowa na Telegramie publikowane były niezliczone materiały, scany pism, prezentacje, fotografie, materiały wideo i inne, które miały pochodzić z przejętej przez przestępców skrzynki poczty elektronicznej na serwerach wp.pl, która należała do Michała Dworczyka.
Chwilę po zamknięciu kanału pojawił się drugi, ale ten kanał również zniknął już z Telegramu.
Zobacz więcej