Społeczności międzynarodowej nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie odcięcia Rosji od systemu SWIFT. Zdaniem wielu ekspertów dopiero to mogłoby zaboleć Władimira Putina. Czym wobec tego jest międzynarodowy system przelewów bankowych?

SWIFT zawdzięcza swoją nazwę powołanej do życia w 1973 roku organizacji Society for Worldwide Interbank Financial Telecommunication. Początkowo należało do niej 200 banków, a głównym celem była ścisła współpraca i wymiana informacji. Dziś do systemu należy 208 państw i 8 tysięcy instytucji. Dzięki SWIFT wykonujemy przelewy w dowolnej walucie do dowolnego banku na świecie. Wystarczy, że znamy kod SWIFT banku odbiorcy. To międzynarodowy unikatowy kod alfanumeryczny (składający się z liter i cyfr), który zawiera osiem znaków, choć zdarzają się również kody jedenastoznakowe. 

Odcięcie Rosji od tego systemu miałoby być, zdaniem ekspertów, jedną z najsilniejszych sankcji, jakie mogłaby nałożyć społeczność międzynarodowa. Tak się jednak nie stało, przy sprzeciwie, między innymi, Niemiec.

Jednak nie każdy przelew międzynarodowy musi być SWIFT-em. Istnieje również system SEPA, który umożliwia jednolity obszar płatności w euro. SEPA to również znacznie niższe koszty przelewu. 

Stowarzyszenie na rzecz Światowej Międzybankowej Telekomunikacji Finansowej ma swoją siedzibę w Belgii, w mieście La Hulpe. SWIFT, według statystyk, realizuje dziennie ok. 14 milionów transakcji, głównie w Europie (65 procent). Odcięcie od tego systemu byłoby dla kraju obciążonego taką sankcją znacznie utrudniałoby spółkom i instytucjom finansowym rozliczanie transakcji handlowych. W samej Rosji funkcjonuje jednak odrębny system transakcyjny, który obecnie obsługuje ok. 25 procent wszystkich transakcji krajowych, a transakcje międzynarodowe mogłaby wykonywać za pomocą systemu chińskiego.

{loadmoduleid 1123}