Jestem już po drugim zjeździe na kierunku informatyka w szkole policealnej dla dorosłych, a więc pora kilka słów o wrażeniach napisać. Jeżeli nie lubisz czytać artykułów czy notek blogowych do końca streszczę Ci wszystko jeszcze w tym wstępniaku. Nie było źle, mówiąc ściślej, było lepiej niż przypuszczałem.

Jedynym minusem jaki muszę na początku wytknąć jest to, że na zajęcia muszę dojeżdżać do sąsiedniego miasta. W moim nie zawiązała się pełna grupa, pomimo przedłużonego czasu rekrutacji. Oczywiście, nie może być to zarzut do dyrekcji szkoły, tak się po prostu stało, chętnych jest mało, ale dla osób nie zmotoryzowanych może być to pewnym problemem. Duży plus za kontakt ze strony sekretariatu szkoły z informacją, że zajęcia odbędą się właśnie w innym mieście niż miały pierwotnie.

Drugi zjazd był złożony w całości z zajęć informatycznych prowadzonych przez jednego wykładowcę. Sala była schludna, a na każdym stanowisku był co najmniej jeden, dobrej klasy laptop z Windows 7 na pokładzie. Tematyka zajęć była różnorodna, od systemów liczbowych i działań po Linux Debian, a na omówieniu egzaminu zawodowego E12 kończąc. Dla mnie było ciekawie, merytorycznie i można było rzeczywiście nauczyć się czegoś nowego. Jestem szczerze zaskoczony, że w szkole policealnej za którą nie jest pobierana bezpośrednia opłata od kształcących się zajęcia nie polegały na “nauce” uruchamiania” Windows czy omówieniu pakietu Excell lub programu Paint. Program zajęć był znany wcześniej, plan był opublikowany na stronie internetowej szkoły. To także plus.

Kolejne zajęcia już za dwa tygodnie. Póki co, jest dobrze. Nic nie skłania mnie do rezygnacji.