Albicla miała być miejscem, gdzie nie będzie blokowania kont i cenzury. Media Strefy Wolnego Słowa, jak mówią i piszą o sobie zaangażowani w projekt polskiego Facebooka, w postanowieniu tym wytrwali nieco ponad dwa dni.

Albicla, portal, który miał być miejscem alternatywnym dla gigantów social mediów. Miejscem w którym nie będzie cenzury, ani blokowania kont. Miejscem w którym miało być wszystko jasne. W efekcie, tuż po starcie, okazało się, że w Albicli nic nie jest jasne, wszystko zepsute, a wolność słowa stosuje się wybiórczo – albo mówi się o serwisie dobrze, albo wcale.

Swoje konto o nazwie geekweb w Albicla stworzyłem tuż po starcie serwisu. Nie zalajkowałem, ani nie skomentowałem żadnej publikacji, w zasadzie z powodu tego, że nawet nie zdążyłem tego zrobić. Komentarze zostały wyłączone krótko po starcie z uwagi na gigantyczny hejt, treści całkowicie absurdalne, a czasem nawet łamiące prawo. Na swoim koncie opublikowałem jedynie linki do dwóch artykułów w serwisie Geekweb – o szczepieniach oraz link do artykułu opisującego start Albicli. Najwyraźniej miłującym wolność słowa w swoim własnym rozumowaniu administratorom to wystarczyło. Konto zostało usunięte. Jak się okazuje po krótkim researchu, nie tylko moje. Swoje konta utracili również, między innymi, redaktorzy serwisu Antyweb. Zwróciłem się do Albicli z prośbą o komentarz w tej sprawie i przedstawienie powodów usunięcia konta – chętnie je podam zaraz po tym jak otrzymam odpowiedź. To by było na tyle, jeśli chodzi o brak blokowania kont i cenzury.

Czy jest mi z powodu utraty konta smutno? Absolutnie nie. Albicla nie ma szans na sukces, być może trwać będzie jakiś czas wśród zwolenników jedynie słusznego sposobu pojmowania świata i zapewne zamieni się w potworka podobnego do Parlera, ale, prędzej czy później, spocznie na cmentarzysku koszmarnie złych serwisów internetowych. Albicla nie ma absolutnie żadnego potencjału do istnienia, ani też pomysłu na to, czym chce być. Swoim ewentualnym użytkownikom nie proponuje żadnej wartości oprócz, wciskanych na siłę, mediów powiązanych z Gazetą Polską. Sekundę uwagi nie jest wart serwis, który swoim głoszonym przed premierą ideałom – otwartości i braku cenzury – sprzeniewierza się w dwa dni po tym starcie.

aktualizacja: Otrzymałem odpowiedź o treści: Trwają w tej chwili prace na stronie. Przekażę to konto do informatyka aby sprawdził co się stało i ew. je przywrócił. Po kilku godzinach moje konto zostało przywrócone. Niestety Albicla nie odpowiedziała mi z jakiej przyczyny wcześniej zostało usunięte, pod mailami z supportu serwisu także nikt się nie podpisuje. Dzień później (25 stycznia) zauważyłem, że usunięte zostały z mojego profilu dwa posty, w tym ten opisujący fatalny start serwisu.