Opowieści o absolutnej anonimowości w trakcie posługiwania się Bitcoinem można już włożyć między bajki. Bitcoin ma również inne wady, które mogą spowodować, że jego głównę rolę na rynku krypto przejmie inna waluta.

Bitcoin ma kilka ułomności, które ostatecznie mogą doprowadzić do tego, że jego miejsce zajmie inna kryptowaluta – obecnie istniejąca lub nowopowstała. Takie zdanie na temat dominującej obecnie i najstarszej kryptowaluty ma Eswar Prasad, profesor ekonomii na Cornell University. Jego zdaniem Bitcoin wpływa bardzo negatywnie na środowisko, nie zapewnia takiej anonimowości jak zwykło się sądzić, i nie nadaje się do wdrożenia jako waluta narodowa. Prasad swoje stanowisko na temat Bitcoina przedstawił na antenie CNBC.

{loadmoduleid 1105}

 

Proces wydobywania Bitcoina pożera ogromne ilości energii na całym świecie. To wpływa jednoznacznie negatywnie na środowisko i efekt cieplarniany, temat który jest ostatnio bardzo (nomen omen) gorący, i słusznie. Kwestia ocieplania się klimatu i związanych z tym problemów z którymi będziemy mierzyć się w najbliższej przyszłości nie jest już jedynie hipotezą, czy ciekawostką do dyskusji akademickich, ale naukowo potwierdzonym faktem i problemem w stosunku do którego konieczne jest natychmiastowe działanie. Z tego (i innych, własnych) powodów Chiny oraz Iran powoli wprowadzają lub wprowadziły zakaz działalności polegającej na kopaniu kryptowalut, z tego rownież powodu (tak przynajmniej twierdzi) Elon Musk wycofał możliwość obsługi płatności za pomocą BTC w Tesli. Zdaniem badaczy z Cambridge proces wydobycia i obsługi Bitcoina zużywa więcej energii, niż zużywają całe państwa, takie jak Finlandia, czy Szwjcaria. W tej kwestii Bitcoina może przeskoczysz chociażby Ethereum, które w chwili obecnej, zdaniem ekspertów, jest mocno niedoszacowane, a do jego wydobycia, już wkrótce, zużywać będzie się o wiele mniej energii (dzięki wdrożeniu mechanizmu tzw. proof-of-stake). Mechanizm ten ma zredukować zużycie energii o 99,95 procent!

Bitcoin nie jest już również tak bezpieczny, czyli transakcje z jego pomocą nie są nienamierzalne. Służby federalne USA w ostatnim czasie odzyskały częśc okupu jaki zapłaciło Colonial Pipeline za odzykanie kontroli nad własną infrastrukturą, po ataku typu ransomware. Było to możliwe dzięki zidentyfikowaniu portfela na które trafiły Bitcoiny z okupu. Zadaje to kłam twierdzeniom, które leżały u podstaw powstaniu Bitcoina, czyli temu, że jest to cyfrowa waluta w pełni bezpieczna i niemożliwa do wytropienia. Znacznie większy stopień anonimowości w transakcjach daje chociażby niesławne Monero, które w ostatnim czasie znowu znalazło przychylność cyberprzestępców.

Zdaniem profesora Prasada Bitcoin nie nadaje się również do wdrożenia do narodowej gospodarki, jako legalnie funkcjonująca waluta. Powód jest prozaiczny – brak jakiejkolwiek centralnej kontroli oraz fakt gigantycznych, nawet w skali 24 godzin, wahań kursu. Bitcoin w ciągu jednego dnia jest w stanie zostać przeceniony, lub też urosnąć, o 30 i więcej procent. Jednego dnia za daną ilość BTC możesz kupić kawę, a drugiego dnia cały, luksusowy obiad. Operacje na nim to czysta spekulacja, ludzie chcą na tej spekulacji zarabiać, a nie płacić Bitcoinem w sklepach, mówi Eswar Prasad. Innego zdania jest zdaje się prezydent Salwadoru, którego pomysł wdrożenia Bitcoina jako waluty narodowej swojego kraju poparł Kangres i Salwador, jako pierwszy kraj na świecie, uczynił Bitcoina walutą narodową. Pierwsze problemy przyszły już jednak chwilę później. Pomocy przy procesie wdrożenia tego pomysłu w życie odmówił Salwadorowi Bank Światowy.

 

{loadmoduleid 1126}