Wprowadzenie Bitcoina jako waluty narodowej miało spowodować, że Salwador urośnie w siłę, a ludziom będzie żyło się dostatniej. Na razie wprowadzenie kryptowaluty jako waluty narodowej spowdowało jedynie falę protestów.
Bitcoin stał się oficjalną walutą Salwadoru w czerwcu. Salwador to pierwszy na świecie kraj, który przyjął takie rozwiązanie. Za pomysłem prezydenta Bukelele głosowało 62 z 84 kongresmenów. Pierwsze Bitcoiny ten najmniejszy pod względem powierzchni kraj międzymorza środkowoamerykańskiego kupił na początku września. Salwador wydał 21 milionów dolarów na zakup ok. 400 BTC. Salwador uruchomił również oficjalną aplikację (portfel elektroniczny) o nazwie Chivo. Mieszkańcy mogą ją zainstalować otrzymując w ten sposób swoje ID do przeprowadzania transakcji za pomocą nowej waluty krajowej, otrzymując również wpisowy bonus w postaci BTC o wartości 30 dolarów. Salwadorczycy nie są jednak zadowoleni z wdrożenia kryptowaluty do swojego systemu finansowego. W przeprowadzonej przez Central American University ankiecie 70 procent z głosujących uznało tę decyzję za złą.
W ubiegłą środę (15 września) przez kraj przeszła fala protestów w związku z opisywaną decyzją władz. Salwadorczycy obawiają się, że Bitcoin, jako oficjalna waluta kraju, nie przyniesie niczego dobrego oprócz inflacji oraz niestabilności systemu finansowego kraju. Mieszkańcy nazywają nawet prezydenta dyktatorem. Protesty w pewnym momencie były na tyle ostre, że doszło do spalenia nowej ulicznej maszyny do zakupu Bitcoinów.
To, co robi rząd jest aroganckie i autorytarne. Dziś mówimy dość, powiedziała Reutersowi Dora Rivera, jedna z protestantek.
{loadmoduleid 1126}
Zobacz więcej