Wielką wodę ogląda się świetnie. Jan Holoubek i Bartłomiej Ignaciuk pokazali, że potrafimy zrobić serial na światowym poziomie.
Wielka Woda to sześcioodcinkowy dramat katastroficzny, inspirowany wydarzeniami z okresu powodzi tysiąclecia, która nawiedziła Wrocław i okolice w 1997 roku. Serial wyreżyserowali Jan Holoubek i Bartłomiej Ignaciuk, według scenariusz zaś napisał Kasper Bajona i Kinga Krzemińska. W rolach głownych wystąpili Agnieszka Żulewska, Tomasz Schuchardt, Ireneusz Czop oraz Marta Nieradkiewicz, Mirosław Kropielnicki, Anna Dymna i Tomasz Kot. Premiera serialu odbyła się 5 października 2022. Serial jest dostępny na Netflixie.
Napisać, że Wielka Woda to serial o ludziach to banał, ale prawdziwy. Wielka woda opowiada historię potwornej powodzi z 1997 roku z perspektywy kilku osób i ich interesów. Mamy więc aspirującego, lokalnego polityka, mamy hydrolożkę z przeszłością, mamy też grupę ludzi dla których ojcowizna ważniejsza jest, niż interesy miastowych. Siłą Wielkiej Wody jest to, że widz może utożsamić się z którąś z tych postaci i nawet, w trakcie rozwoju fabuły, szczerze potępiać tę drugą stronę, choć są momenty w których da się zrozumieć każdą z nich. Zaangażowanie widza to przecież to, o co walczą twórcy każdego dzieła.
To, na co zwracamy w serialu równie szczególną uwagę, to fantastyczna praca scenografów i speców od efektów specjalnych. W żadnym momencie seansu Wielkiej Wody w tym aspekcie nie widzimy pójścia na skróty. Widz ma wrażenie, że na potrzeby serialu Wrocław faktycznie został zalany, co przecież nie jest prawdą. Twórcom serialu udało się wpleść w sześciu odcinkach mnóstwo zdjęć archiwalnych, nagranych w trakcie tych fatalnych dni 1997 roku. Innym razem widzimy tylko scenografię, zalane ulice to tak naprawdę basen, a innym razem efekty wygenerowane komputerowo. O tym wszystkim dowiadujemy się jednak z innego mini serialu dokumentalnego Bohaterowie Wielkiej Wody, w którym twórcy, jak i świadkowie tamtych zdarzeń, opowiadają o tworzeniu poszczególnych elementów serialu, jak i swoich wspomnieniach z tamtych dni. Oglądając dzieło Holoubka i Ignaciuka widz nie jest jednak w stanie dostrzec tych niuansów, co jest ogromną siłą Wielkiej Wody.
{loadmoduleid 1123}
Zobacz więcej