Błekitny znaczek verified na Twitterze może już wkrótce nie być darmowy. Musk, który zamierza ostro monetyzować nabyty przez siebie serwis społecznościowy, chce pobierać miesięczną opłatę za przywilej bycia “zweryfikowanym”.

Proces weryfikacji, czyli uzyskania charakterystycznej, błękitnej plakietki obok swojego nazwiska lub pseudonimu na Twitterze musi zostać przebudowany, oznajmił Elon Musk, który kilka dni temu przejął ten serwis społecznościowy. Musk chce, żeby plakietka była płatna. Obecnie sygnał, że konto należy do tego, kto jest pod nim podpisany, uzyskać można po spełnieniu kilku warunków, ale bezpłatnie.

Elon Musk wycenia opcję zweryfikowanego konta na 20 dolarów miesięcznie. Użytkownicy, którzy już uzyskali status zweryfikowany mieliby, po wprowadzeniu zmian, 90 dni na opłacenie konta. W przeciwnym razie stracą plakietkę. Według zapowiedzi nowego szefa Twittera podrożeć ma również opcja Blue. To wprowadzona zeszłego lata płatna forma Twittera. Posiadając opcję Blue można, na przykład, cofnąć wysyłanie tweeta. Blue ma kosztować cztery razy więcej, niż obecne 4,99 dolara, ale ma zawierać, jako opcję, status zweryfikowany.

Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że zapowiedzi płatnych opcji (szczególnie tych, które są obecnie darmowe) nie spodobało się użytkownikom. Jednym z nich jest Stephen King, posiadający na Twitterze prawie 7 milionów obserwujących. Mistrz grozy stwierdził, że to Musk powinien płacić jemu.

Zrzut ekranu z tweeta Stephena Kinga na Twitterze

Musk chce również, czy też rozważa, opcję przywrócenia do aplikacji Vine, którą Twitter nabył w 2012 roku. Apka ta dawała możliwość publikacji 6 sekundowych materiałów wideo. Twitter ogłosił jej wygaszenie w 2016 roku.

Swoje rządy Musk rozpoczął w Twitterze 28 października. Tego samego dnia pracę stracili CEO, Parag Agrawal, szef finansów Ned Segal oraz Vijaya Gadde, szefowa działu prawnego i bezpieczeństwa.