Atari do Polski lat 80. trafiło za sprawą Lucjana Wencla. Historia to, jak większość tych związanych z polską sceną komputerową lat PRL-u, niezwykle ciekawa.
Artykuł ten jest częścią tygodnia Atari, czyli cyklu archiwalnych tekstów, które przypominamy na Geekwebie z okazji 52. rocznicy powstania tej firmy. Rocznica powstania Atari przypada 27 czerwca.
Lucjan Wencel urodził się w 1949 roku w Toronto, ale trzy lata później trafił z rodzicami do Polski. Z kraju wyjechał w 1973 roku, świeżo po studiach. Za kierunek obrał Londyn, stamtąd ponownie Kanadę, a następnie trafił do Stanów Zjednoczonych i Kalifornii. Po kilku latach pracy na zachodnim wybrzeżu założył w USA firmę – Logical Design Works (1983). Absolwent fizyki z Polski w dalekiej Kalifornii zaczął pisać konwersje gier. W pewnym momencie swojej działalności Lucjan Wencel zgłosił się również do Atari, żeby zaproponować szefostwu tej zasłużonej dla przemysłu gier wideo firmy, której wtedy już szefował Jack Tramiel (od 1984 roku), że jego firma napisze lepszą wersję BASIC-a dla komputerów 65XE i 130XE. W siedzibie Atari Wencel spędził trzy miesiące poznając również Tramiela, któremu zaproponował, że zostanie wyłącznym dystrybutorem komputerów Atari na Polskę. Tramiel, który urodził się nad Wisłą, a do USA wyemigrował po II Wojnie Światowej, po pewnymi warunkami przyjął tę ofertę. W Polsce Wencel nawiązał kontakt z siecią sklepów Pewex.
Przedsiębiorstwo Eksportu Wewnętrznego Pewex to założone w 1972 roku przedsiębiorstwo państwowe z siedzibą w Warszawie, prowadzące sieć sklepów i kiosków walutowych w PRL. Można w nich było kupić za waluty wymienialne towary niedostępne w innych sklepach lub trudno dostępne, zarówno importowane, jak i krajowe. Z tego powodu marka Pewex była w czasach PRL synonimem towarów luksusowych.
I tak, od września 1985 roku, komputery Atari zaczęły być ustawiane na pewexowych półkach i powoli trafiać do polskich domów. Wencel robił to pod szyldem Logical Design Works. Jak wspomina w 55. numerze magazynu Pixel, kupował komputery po 52 dolary i sprzedawał Pewexowi za 60. Różnica pomiędzy tą kwotą, a tym co klienci musieli zapłacić, była już marżą sieci. Taki handel trwał przez pięć lat. Umowa z Pewexem przewidywała również, że Wencel prowadzić będzie także serwis komputerów Atari. Tę działalność prowadzono z kolei pod szyldem siostrzanej firmy Karen, która swoją nazwę zawdzięcza pierwszej żonie Lucjana Wencla. W sumie za pośrednictwem firm Lucjana Wencla na polski rynek trafiło ponad 160 tysięcy sztuk sprzętu Atari. Karen w Polsce tworzyło również oprogramowanie, głównie konwersje na zlecenie amerykańskich kontrahentów.
Kiedy Jack Tramiel dowiedział się, że w Polsce dystrybucją sprzętu jego firmy zajmuje się Pewex, nie był zadowolony. Zażądał wtedy za sztukę nie 52, a 60 dolarów, czyli tyle, za ile Lucjan Wencel sprzedawał je polskiemu dystrybutorowi. W efekcie tego przez jakiś czas polski przedsiębiorca niczego na imporcie Atari nie zarobił, później jednak oboje kontrahenci wrócili do pierwotnej ceny 52 dolarów. Żeby w pewnym stopniu uniezależnić się od Tramiela Lucjan Wencel umówił się również chińskim producentem magnetofonów do Atari – model XC-12 – a także z fabryką w Hongkongu, która produkowała stacje dyskietek i te, w w pewnym momencie, bezpośrednio z fabryk trafiały do Pewexów. Ostatnie dwa lata dystrybucji Atari w Polsce to komputery bezpośrednio od Tramiela i peryferia bezpośrednio z azjatyckich fabryk. Działalność tę prowadzono pod marką California Access.
W Ojczyznie Lucjan Wencel stworzył również markę California Dreams (1987, należące do Karen), która tworzyła gry. Z tamtych czasów Wencel wspomina wczesny projekt, który polegać miał na konstruowaniu samochodów, a następnie braniu udziału w wyścigach ulicznych. Tą grą był w Polsce hit amigowy, Street Rod. California Dreams było również producentem niezwykle popularnej gry logicznej Blockout. W tamtym czasie mało kto wiedział, że gry te stworzyli Polacy, były po prostu takie amerykańskie. Street Rod premierę miał w 1989 roku. Dla Lucjana Wencla biznes związany z elektroniczną rozrywką skończył się w pierwszej połowie lat 90., kiedy na biurkach Polaków zaczęło pojawiać się coraz więcej pecetów. To już nie był mój świat, mówi.
Zobacz więcej