Każdy z nas ma swoją własną historię związaną z Atari. A jaka jest Twoja?
Jak zetknąłem się z Atari po raz pierwszy jest częścią tygodnia Atari, czyli cyklu archiwalnych tekstów, które przypominamy na Geekwebie z okazji 52. rocznicy powstania tej firmy. Rocznica powstania Atari przypada 27 czerwca.
O tym jak ja pierwszy raz zetknąłem się z Atari opisywałem już przy okazji tekstu o River Raid. Mieszkanie znajomych rodziców, wchodzę, a tam, na telewizorze, migają jakieś kolory. Na dywanie stoi czarna klawiatura. Z szybkiego szkolenia, które zapewnił mi kolega Jarek wynikało, że to komputer. Atari 800 XL, jeśli mnie teraz pamięć nie myli. Na ekranie właśnie River Raid. To mógł być rok 1987 lub 1988 (może nawet wcześniej, tego już nie jestem w stanie w pamięci odtworzyć). To było moje pierwsze zetknięcie się z Atari. Z kolejnych wizyt u Jarka pamiętam jeszcze grę, która na kasecie opisywana była jako Rozdajesz piwo. W rzeczywistości, co dowiedziałem się już wiele lat później, był to Tapper, wydana przez Midway Games gra Sierry z 1983 roku.
A Ty jak pamiętasz swój pierwszy raz z Atari?
Swoje pierwsze Atari zobaczyłem jeszcze w latach osiemdziesiątych mając może 5-6 latek. Zostałem zaproszony na pokaz, który odbywał się w domu kolegi mojego ojca z pracy – dosłownie 100 m od mojego. Teraz wydaje się to być dziwne, ale w tamtych czasach oczywistym było, że takie sprzęty pokazywało się całej okolicy i wszystkim zaprzyjaźnionym dzieciakom. Tam to syn tegoż kolegi ojca z pracy, który kilka lat później współtworzył jako koder w grupie Mad Elks słynne amigowe demo Technological Dream, odpalił właśnie nam ten komputer. Niestety nie pamiętam, jaki był to konkretnie model Atari. Pamiętam dokładnie jednak z jakim pietyzmem dokonywano ładowania gry na ten sprzęt, że trwało to długo i że zostaliśmy poinstruowani. aby do komputera się nie zbliżać. Mógłbym przysiąc, że staliśmy za framugą drzwi i że martwiliśmy się, czy włączenie lodówki nie przeszkodzi w ładowaniu, które się raz już przerwało. W końcu jednak udało się – zagraliśmy! Nazwy gry niestety również nie pamiętam, a co gorsza nie potrafiłem jej nawet teraz odnaleźć. Jedyna, która wydaje mi się do niej podobna, to Strategy X, ale tytuł ten niestety pochodzi z Atari 2600. W co ja wtedy więc grałem? Pewnie już nigdy sobie nie przypomnę.
Jakub Rzepecki, kanał RetroGralnia, Muzeum Gry i Komputery Minionej Ery
Głowy nie dam, ale moim pierwszym zetknięciem z Atari był… Rambo. “A co Atari miało wspólnego z Rambo?”, pomyślicie. Oficjalnie oczywiście nic, natomiast nieoficjalnie… Azjatycka podróbka Atari 2600 z klasycznym bohaterem filmowym na pudełku pokazała mi River Raid, Asteroids, Pitfalla i nieszczęsnego Supermana, zapoczątkowując miłość do konsol i prostoty – oto bowiem magia pojawiała się po jednym wciśnięciu prztyczka.
Marcin Kosman, autor książek Nie tylko Wiedźmin. Historia polskich gier komputerowych i 222 polskie gry, które warto znać
Spotkałem się pierwszy raz z komputerami Atari pod koniec lat 80. na granicy z latami 90-tymi. Nie pamiętam kiedy dokładnie. Pamiętam jednak jak długo “ładowały się gry”, 30 minut w oczekiwaniu to była próba charakteru:) Ale kiedy załadował się River Raid wgniatał w fotel, a adrenalina szalała. Kiedy chciało się zmienić grę znów trzeba było odczekać kolejne kilkadziesiąt minut. Ze śmiesznych tematów pamiętam jak kolega mi powiedział, że aby się załadowała gra trzeba nieprzerwanie patrzeć w ekran inaczej się nie wgra. Śmiałem się cały “loading”, aż do momentu kiedy zakończyło się wgrywanie a nie patrzyliśmy cały czas w ekran i śmiałem się jeszcze bardziej, ponieważ gra się nie wyczytała:) Drugie moje spotkanie to klon Atari w wersji która na cartridge miała kilkanaście gier (a w nazwie marketingowej 32 in 1 lub 128 in 1). Kilka lat później zetknąłem się z komputerem Amiga, ale to jest temat na zupełnie inną opowieść 🙂
Paweł Piechniczek Deputy Head of Category Telecom RTVEuroAGD
A Ty? Jak pamietasz swoje pierwsze spotkanie z Atari? Jeśli masz ochotę pisz w komentarzu.
Zobacz więcej