Koronawirus SARS-CoV-2 jest już z nami ponad rok i niemal od samego początku znamy symptomy choroby, którą wywołuje. Jednymi z nieoczywistych objawów Covid-19 są utrata węchu i smaku. Dlaczego tak się dzieje?

Z koronawirusem walczymy już ponad rok. Podstawowe objawy choroby wywołane SARS-CoV-2 to te podobne do grypy. Mogą to być podwyższona temperatura, kaszel, osłabienie organizmu. Ale są również objawy mniej oczywiste, czasem są to np. dolegliwości żołądkowe, ale częściej pacjenci skarżą się na utratę smaku i węchu lub też to, że potrawy smakują inaczej, a różne zapachy nie są takie jak zazwyczaj. Niejednokrotnie utrata węchu i smaku może być również jedynym objawem rozwoju Covid-19 w organizmie osoby zakażonej. Objawy te utrzymują się zazwyczaj około czterech tygodni, ale znowu, zdarzają się pacjenci, którzy nie odzyskują pełni tych zmysłów nawet przez kilka miesięcy.

Mimo tego, że koronawirus krąży wśród ludzi na całym świecie od ponad roku to wciąż niejasne do końca pozostaje to, dlaczego powoduje u niektórych osób utratę lub anomalie w odczuwaniu węchu i smaku. Jedna z tez na ten temat mówi, że wirus powoduje stan zapalny, który czasowo wyłącza organu węchu. Badania naukowców Collegium Medicum w Bydgoszczy sugerują, że wirus atakuje komórki podporowe, które są częścią nabłonka nosowego i odpowiadają za przesyłanie informacji o zapachu danej rzeczy do neuronów. Utrata smaku z kolei może być związana z zakażeniem gruczołów ślinowych. Co ciekawe, ci sami bydgoscy uczeni twierdzą również, że istnieją radykalne i bardzo znaczące różnice w podatności na zaburzenia węchu i smaku w czasie przebiegu Covid-19 pomiędzy pacjentami z Azji wschodniej, a pacjentami z Europy i Ameryki. Ma o tym świadczyć badanie epidemiologiczne, które wykazuje, że czynniki genetyczne mają znaczący wpływ na zachorowalność na Covid-19.

Sugerujemy, że spośród dwóch możliwych czynników genetycznych, czyli mutacji w genomie wirusa oraz zmienności genetycznej w ludzkim receptorze dla wirusa, bardziej prawdopodobne jest to, że właśnie zmienność genetyczna ludzkiego receptora ACE2 odgrywa tu kluczową rolę. To intrygujący wynik, bo w przypadku wirusa SARS-CoV-1, tego powodującego poprzednią epidemię SARS z 2003 roku, nie wykazano, żeby zmienność receptora ACE2 znacząco wpływała na podatność na infekcję tamtym wirusem. Poza tym, i to chyba bardzo istotne, podejrzewamy, że większa podatność na zaburzenia węchu i smaku w Covid-19 wiąże się z częstszym występowaniem pacjentów bez objawów oddechowych oraz bez gorączki. Tacy pacjenci mogą pozostać niewykryci i zarażać innych. Jednym słowem, wyższa podatność na zaburzenia węchu i smaku w COVID-19 koreluje pozytywnie z większą transmisyjnością wirusa pomiędzy ludźmi. Dlatego spekulujemy, że może to być powodem tego, iż pandemia nabrała rozpędu i szybciej rozwijała się w Europie i w USA w porównaniu z Chinami. W Azji zaburzenia węchu i smaku występowały wśród zainfekowanych osób rzadziej, czyli było tam mniej osób, które by w sposób nadzwyczajny zarażały innych, powiedział dr hab. Rafał Butowt, prof. UMK z CM UMK.

Badania polsko-amerykańskiego zespołu na ten temat dostępne są tutaj. Według nich istnieją radykalne różnice pomiędzy podatnością na zaburzenia węchu i smaku, pomiędzy pacjentami z Azji wschodniej, a tymi z Europy i Ameryki. Takie różnice nie występują natomiast, jeśli pod uwagę weźmiemy wiek pacjentów, czy stopień ciężkości choroby.