27 czerwca 1972 roku powstała firma – legenda przemysłu gier wideo.
27 czerwca 1972 Nolan Bushnell i Ted Dabney, znajomi pracujący wcześniej w firmie Ampeks, z kapitałem zakładowym 500 dolarów, rejestrują firmę, którą Bushnell nazywa Atari. Nazwa ta to termin wykorzystywany w dalekowschodniej grze Go, oznaczający otoczenie grupy pionków przeciwka. Dziesięć lat później Atari notuje już przychody na poziomie 2 miliardów dolarów rocznie i zapisuje się na kartach historii jako najszybciej rozwijająca się firma w historii Stanów Zjednoczonych.
Jednym z pierwszych pracowników Atari był programista Al Alcorn. Bushnell zlecił mu napisanie gry, która była by elektroniczną wersją ping ponga. Taką, jaką wcześniej widział w konsoli Magnavox Odyssey, w której to z kolei pomysł zaczerpnięto ze słynnego Tennis for two, czyli pierwszej/ nie pierwszej (niepotrzebne skreślić) gry wideo w historii. Alcorn przygotował grę, a Bushnell znalazł producenta sprzętu, po czym, w ramach testów, wstawili automat z grą, którą nazwali Pong, do niepozornej knajpy Andy Capp’s Tavern w Sunnyvale w Kalifornii. Gra była tak popularna, że już kilka dni później zablokowała się z uwagi na ilość wrzuconych do niej ćwierćdolarówek. Pong na rynek trafił 29 listopada 1972 roku i stał się hitem, głównie z tego powodu, że rozgrywkę można było toczyć z żywym przeciwnikiem, a całość napędzał slogan reklamowy zaczerpnięty ze słów baseballisty Ernie Banksa – Let’s play two. Popularność Ponga sprawiła także, że zaczęły powstawać jego różne kopie, a całą sprawą zainteresował się Magnavox, który nie mógł przecież nie widzieć jaką grą inspirowali się twórcy z Atari.
Atari też to wiedziało dlatego szybko zawarto ugodę na kwotę 700 tysięcy dolarów i od tego momentu mogło korzystać z licencji na produkcję Ponga w kolejnych latach.
W kolejnych latach Atari odcinało kupony od sukcesu Ponga tworząc jego, coraz to nowe, mutacje. W roku 1974 roku pojawiają się także innowatorskie wyścigi samochodowe o nazwie Gran Trak 10. Automat z grą, wyposażony w kierownicę oraz pedał gazu, sprzedawano jednak poniżej kosztów produkcji, co ostatecznie przyczyniło się do straty około pół miliona dolarów. Twórcy Atari tworzyli jednak kolejne tytuły – Tank, czy Qwak! – które zapewniały stały przypływ gotówki pozwalający wyjść firmie na prostą po tej bolesnej stracie. W roku 1975 Atari wydaje nawet pierwszą, choć nielicencjonowaną, produkcję opartą na filmowym motywie, czyli Shark Jaws (negocjacje z Universal dotyczące użycia tytułu Jaws skończyły się fiaskiem).
Ogromy sukces Atari spowodował, że firma przeniosła swoją siedzibę w 1973 roku z małego biura w Santa Clara do biurowca Cadre Building w Los Gatos (dziś budynek ten już nie istnieje, a teren jest własnością Netflixa). Z firmy w międzyczasie odszedł także jej współzałożyciel, Ted Dabney.
Nolan Bushnell zaczął rozumieć także, że gry wideo prędzej, czy później, zaczną być także rozrywką domową. W związku z tym polecił już w 1974 roku przygotowanie konsoli Home Pong, którą można by podłączyć właśnie do domowego telewizora. Prototyp domowego Ponga Bushnell zaprezentował na targach zabawkarskich, gdzie pomysłem zainteresował pewnych ludzi i obiecał im dostarczenie 150 tysięcy egzemplarzy tej konsoli do świąt 1975 roku. Na tym etapie w firmie pojawia się także inwestor Don Valentine oraz… Steve Jobs, który jest przez moment informatorem Nolana Bushnella w jego ówczesnym sporze z Alem Alcornem.
Kiedy Home Pong był gotowy okazało się, że jedynym dystrybutorem zainteresowanym sprzedawaniem konsoli w cenie 100 dolarów jest sieć Sears Roebuck and Co. W grudniu 1975 konsola zadebiutowała na amerykańskim rynku i stała się sukcesem. Na horyzoncie wyrastała jednak Atari konkurencja, która zaczęła oferować konsole i gry, które można było zakupić osobno, jako kartridże. Żeby dogonić konkurencję w tej kwestii Atari zatrudniło Jaya Minera, który rozpoczął prace nad Stellą, która w efekcie stała się systemem znanym jako Atari VCS.
Nolan Bushnell pragnął wprowadzić Atari VCS na rynek tak, aby uniknąć zalania rynku podróbkami. Do tego celu potrzebował, znowu, potężnych środków. Na tym etapie zdecydowano się na sprzedaż firmy, kupującymi okazali się Warner Communications. Firmie tej prezesował Steven Ross, który kupił to przedsiębiorstwo jako szef Kinney National Services w 1969 roku i wyprowadził ją na prostą. Atari kosztowało Warnera 28 milionów dolarów. Nolana Bushnella pozostawiono w zarządzie.
Atari VCS zadebiutowało w październiku 1977 roku, kosztowało 199 dolarów i miało wielką kampanię promocyjną w telewizji i prasie. Nie pomogło to jednak w odniesieniu sukcesu. Na tym etapie w firmie pojawia się Ray Kassar, którego sprowadzono w 1978 roku, aby sprawdził czy firmę należy zamknąć, czy też można dokonać zmian rokujących na przyszłość. Kassarowi chaos panujący wtedy w Atari nie przypadł do gustu. Bushnella usunięto z firmy w styczniu 1979 roku, nowym prezesem został Kassar.
Nowy prezes miał postawiony jeden cel. Zyski. Dopóki Atari było nad kreską, firma istniała, a on zachowywał fotel szefa. Wkrótce potem, Atari wydało na świat na świat zyskujące w tamtym czasie na popularności komputery domowe, Atari 400 i 800.
Atari z Kassarem na czele miało szczęście. W latach 1977 – 1980 obroty firmy ze 100 milionów dolarów skoczyły na ponad 2 miliardy dolarów, a Atari VCS zaczęło cieszyć się ogromną popularnością. Wynikała ona głównie z ogromnej biblioteki gier dostępnych na tę konsolę. Uśpiło to jednak Kassara, który nie chciał w Atari prac nad następnymi sprzętami mogącymi zastąpić VCS. Zamiast tego miano skupić się na maksymalizacji zysków płynących z tej właśnie konsoli.
Lunar Lander i Ateroids to dwie gry Atari, które jako pierwsze w historii otrzymały ochronę prawną. Stało się to 17 czerwca 1980 roku. Lunar Lander to dzieło Howarda Delmana i Richa Moore'a, wydane przez Atari w 1979 roku. Pierwotnie gra została wydana na automaty arcade (Atari 6502 Vector). Historia jest prosta, gracz ma za zadanie wylądować lądownikiem księzycowym - jak sam tytuł gry wskazuje - na powierzchni srebrnego globu. Gra odniosła duży komercyjny sukces, sprzedało się ponad 4800 maszyn. Asteroids, wydana została także w 1979 roku na automatach, a następnie sportowana na w 1981 roku na Atari 2600, w 1986 na Atari 7800, a w roku 1992 na Game Boya. Nie będzie chyba zbytnią przesadą powiedzieć, że jest to jedna z najpopularniejszych oraz najgłoszniejszych gier wideo w historii elektronicznej rozrywki. Autorami gry są Lyle Rains, Ed Logg i Dominic Walsh. Automatów z tą grą sprzedało się ponad 70 tysięcy sztuk.
W roku 1981 pracę w Atari rozpoczyna Howard Warshaw. Szybko stał się gwiazdą tej firmy, a jego gry, takie jak Yar’s Revenge czy Raiders of the Lost Ark stały się mega przebojami, zarówno finansowymi, jak i w oczach graczy i krytyków. Te sukcesy sprawiły, że to właśnie Warshaw został wyznaczony do napisania gry na podstawie hitowego filmu Spielberga, E.T. W tym momencie trzeba sobie jasno powiedzieć, że gry na podstawie filmów zawsze były słabe. Nadomiar złego Warshaw na cały proces pisania gry dostał tylko pięć tygodni. Programista dokonał niemożliwego i grę napisał, pracując w domu, Spielberg osobiście ją zatwierdził, a Atari wyprodukowało aż cztery miliony kopii kartridży z E.T. Gra, biorąc pod uwagę opinie znalezione w Internecie, była potwornie trudna. Z pewnością nie była aż tak zła, jaką legendą została owiana, ale jej bardzo słabe wyniki sprzedaży sprawiły, co z kolei wiązało się z załamaniem całej branży, że do dziś E.T. Howarda Warshawa nosi piętno jednej z najgorszych gier wszech czasów. Klęska E.T. oraz ostatecznie całego Atari, które w 1983 roku ogłosiło straty w wysokości ponad pół miliarda dolarów, załamało karierę programisty, który przebranżowił się i obecnie jest psychoterapeutą.
Historię upadku Atari oraz próbę wyjaśnienia tego, co tak naprawdę stało się z branżą w 1983 roku, podejmuje w swoim filmie Atari: Game Over reżyser i scenarzysta Zak Penn. Autor scenariusza m.in. do Niesamowitego Hulka czy Za linią wroga podejmuje ten temat przez pryzmat wydarzenia, które stało się współczesną legendą. Chodzi o rzekome zakopanie milionów, niesprzedanych kartridżów z grą E.T. na wysypisku śmieci w Alamogordo. To wydarzenie po dziś dzień jest symbolem ówczesnego upadku całej branży gier wideo.
W 1983 roku nie tylko Atari ucierpiało. Upadło wtedy wiele firm produkujących sprzęt i gry wideo. Cała zapaść trwała trzy lata i zakończyła się wraz z wyprodukowaniem oraz sukcesem rynkowym konsoli Nintendo Entertainment System. Przyczyny krachu w branży gier należy upatrywać w wielu czynnikach. Wydawano wiele bardzo słabej jakości gier, odwrócenie się od gier wielu czołowych producentów zabawek w tamtym czasie, czy agresywne kampanie reklamowe producentów komputerów domowych, głównie Commodore, które w swoich reklamach twierdziło, że konsole do gier wideo są jedynie do zabawy, podczas gdy komputer może przygotować dziecko do nauki w dobrym college’u. Samo Atari poległo także na próbie wprowadzenia na rynek dodatkowych 10 milionów sztuk swojej konsoli Atari 2600, podczas gdy rynek był już wyraźnie nasycony. W 1984 roku Warner sprzedał Atari Jackowi Tramielowi (emigrantowi z Polski, który w 1954 założył Commodore), który wtedy nie był już związany z Commodore. Właściwie to Tramiel zakupił część firmy Atari o nazwie Atari Computers produkująca konsole do gier i komputery. Atari Games pozostające w rękach Warner Inc. nadal produkowało automaty do gier. Tramiel zmienił nazwę firmy na Atari Corp. i w ciągu kilku miesięcy rozpoczął produkcję komputera Atari ST, który całkiem sporymi możliwościami i umiarkowaną ceną zdobył popularność i miał konkurować na rynku z inną wschodzącą ówcześnie gwiazdą, Amigą.
Tekst powstał z dużą pomocą książki Piotra Mańkowskiego Wielka Księga Gier.
Dziś wiele z komputerów Atari oglądać można chociażby w Muzeum Historii Komputerów i Informatyki w Katowicach. Muzeum zarejestrowane jest w wykazie muzeów, prowadzonym przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Zobacz więcej